Czasem prosta sprawa przeradza się w skomplikowaną intrygę, której zakończenie zaskakuje zainteresowane strony. Odpowiedni człowiek na właściwym miejscu może zapobiec kryzysowi, ale nim taka chwila nastąpi długa i kręta droga do niej wiedzie. Początek zwykle jest niepozorny, później występują nieoczekiwane okoliczności, w końcu nie pozostaje nic innego niż stawić czoła zagrożeniu jakiego większość nie jest świadoma. Niekiedy zdarza się ciąg dalszy jakiego nikt nie spodziewał się, a to dopiero wstęp do czegoś całkiem nowego.
Nowe zlecenie dla agencji detektywistycznej Krisa nie jest czymś co mogło by go zbytnio zaskoczyć, zdążył się już nieco otrzaskać z nowym zawodem i pewne rzeczy już nie budzą w nim zdziwienia. Zadanie nie jest trudne, wystarczy odnaleźć bliskiego znajomego klientki, który zniknął z zabytkowym autem. Karol nie jest złodziejem, co to to nie, lecz nie daje znaku życiu, a Natalia niepokoi się o ukochanego, no i pozostaje jeszcze drogocenny samochód z kolekcji męża. Uzyskane informacje pozwalają zawęzić obszar poszukiwań, lecz to dopiero pierwszy krok w dochodzeniu, kolejne rzucają nowe światło na zaginionego i na całą misję Krisa. To co miało być prostą i szybka pracą okazało się być czymś zgoła odwrotnym i na dodatek ma związek z pewną aferą z przeszłości, co jeszcze bardziej gmatwa sprawę. Co jeszcze czeka detektywa? Tego nie wie nikt, jedno jest pewne Karol "wdepnął" w niezłą kabałę i przy okazji dołączył do niego ktoś kto go miał odnaleźć. Obaj domyślają się, że coś niebezpiecznego szykuje się i ma to związek z ludźmi, którzy są gotowi na wszystko by zdobyć to na czym im zależy, pytanie tylko co to jest? Kilka dekad wcześniej głośno było o sprawie "Żelazo", upływ lat nie pomógł jej wyjaśnić, zbyt wielu osobom zależało i zależy by do niej nie wracano. Karol nie zamierza pozostawić bez odpowiedzi zagadek z przeszłości i obecnych także, chociaż wiąże się to z śmiertelnym zagrożeniem, Kris również jest zainteresowany tymi tematami. Ich współpraca przynosi zaskakujące wyniki, czy rzeczywiście jest przygotowywany spisek polityczny? Wydaje się to nieprawdopodobne, ale wszystko wskazuje na to, iż kryzys o zasięgu międzynarodowym lada moment wybuchnie, chyba, że ktoś mu zapobiegnie. Co może zdziałać dziennikarz śledczy i prywatny detektyw jeśli mają przeciwko sobie zawodowców?
Szybka akcja, niespodziewane zwroty akcji i przede wszystkim sensacyjna intryga, tym razem sięgająca do sfery politcal fiction, tak można w skrócie przedstawić "Detektywa Krisa. W półmroku świtu". Ale to nie wszystko, gdyż tak jak w pierwszej, tak i w drugiej części Piotr Trzebuchowski wykorzystuje komiksowe tempo oraz obrazowość poszczególnych scen podkręcając klimat książki. Kolejna porcja perypetii bohatera zaskakuje rozmachem i tematyką, tym razem autor połączył fakty z fikcją co dało w efekcie fabułę obfitującą w zagadki. Poszczególne wątki łączą się w jedną historię w jakiej nie brakuje brawurowych momentów, wprost jak z kadrów szpiegowskich filmów. "Detektyw Kris. W półmroku świtu" to lektura, przy której nie sposób się nudzić, a zakończenie jest nie tylko efektowne, ale także zawierające w sobie otwarte drzwi do kolejnej porcji przygód nieszablonowego detektywa. Co jeszcze chowa w zanadrzu ten bohater? Jedno jest pewne, że kolejne jego śledztwo będzie równie zaskakujące.