Czasem najzwyklejsza maskotka może okazać się bohaterem. Takim, który ratuje wspomnienia przed zapomnieniem. Trzyletni Malone twierdzi, że jego mama nie jest jego prawdziwą mamą. Powiedziała mu o tym jego ukochana maskotka – Guti.
Michel Bussi znalazł się na trzecim miejscu w rankingu najbardziej poczytnych francuskich autorów w 2015 roku według dziennika „Le Figaro”. „Mama kłamie” to niemal mistrzowskie połączenie wartkiej akcji, precyzyjnie budowanego napięcia oraz trudnych do przewidzenia zwrotów akcji. Bussi umiejętnie włada piórem, dając czytelnikowi to, czego najbardziej potrzebuje – doskonałą rozrywkę, połączoną ze stopniowo odkrywaną tajemnicą.
Na uznanie zasługuje praca tłumaczek – Marii Braunstein oraz Natalii Krasickiej, które umieściły w powieści przypisy, bardzo pomagające w zrozumieniu fabuły. Bussi często operuje grą słów, odnosi się także do kultury francuskiej. Bez przydatnych informacji zamieszczonych przez obie Panie, czytelnik nie byłby wstanie wychwycić istotnych szczegółów powieści. I za to już na wstępie należą się wielkie brawa i słowa podziękowania.
Fabuła tylko z pozoru wydaje się skomplikowana i odrealniona. Powieść napisana jest prostym językiem. Mimo swojej wielowątkowości i dużej liczby pojawiających się w niej bohaterów, książka zachwyca klarownością przekazu. Jest to niezwykle ważne, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że czytamy o rakietach, zamkach, ludożercach i ograch – czyli świecie widzianym oczami dziecka i jego maskotki.
Malone wzbudza zainteresowanie przedszkolnego psychologa, Vasila Dragomana. Mężczyzna dość szybko zgłasza się do komendantki policji, aby rozpocząć śledztwo w sprawie chłopca i jego rodziców. Zajęta jednak inną sprawą kobieta jest sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Gdy jednak dochodzi do serii nieprzewidzianych wydarzeń, zmienia zdanie i postanawia udowodnić, że chłopiec mówi prawdę, a jego rodzice, nie są jego rodzicami.
Powieść opiera się na ulotności dziecięcej pamięci. Ten wątek niewątpliwie został przez autora mocno zgłębiony. Czytelnik nie tylko ma okazję prowadzić dochodzenia wspólnie z bohaterami, ale może jednocześnie dowiedzieć się wielu przydatnych rzeczy. Zachwycające są również portrety psychologiczne absolutnie wszystkich postaci. Każda z nich ma swój indywidualny charakter. Bohaterowie nie są do siebie podobni, co sprawia, że są realni.
Jedynym minusem powieści zdecydowanie jest jej zakończenie. Zwłaszcza ostatnia scena wydaje się być zupełnie nielogiczna i w przeciwieństwie do reszty powieści odrealniona. Powód jest prosty – książkę trzeba było jakoś zakończyć, a fakt, że wydarzenia w finale powieści nie mają żadnego uzasadnienia wydaje się Bussiego zupełnie nie obchodzić.
Myślę, że wiele można się z tej książki nauczyć, zwłaszcza na temat dziecięcej psychiki. Jeśli dodamy do tego francuski klimat powieści kryminalnej, oryginalne postaci oraz dynamiczną akcję to powstanie nam pozycja, obok której nie można przejść obojętnie. Polecam!
Więcej na:
https://zaczytana28.wordpress.com/