Pamiętacie jak opowiadałam Wam o książce pod tytułem "Boskie lato"? Była to pierwsza część z serii Chapel Springs. tedy mogliśmy przeczytać o Madison, o jej żałobie po śmierci brata bliźniaka, o uporze, aby spełnić jego największe marzenie... Tym razem główną rolę odgrywa jej młodsza siostra Jade. Bardzo sympatyczna dziewczyna, naprawdę da się ją polubić od pierwszych stron książki
Zresztą powiem Wam, że cała rodzina McKinley'ów jest naprawdę bardzo fajna i miła więc ja już teraz nie mogę doczekać się dalszych części z tego cyklu. Ale dzisiaj jednak skupię się na tej konkretnej, na kolejne przyjdzie czas kiedy się ukarzą
Jade mimo młodego wieku naprawdę wiele przeszła. Od nastoletnich lat była w związku z chłopakiem, planowali wspólną przyszłość. Niestety zginął w wypadku. Dziewczyna przez długi czas nie mogła sobie z tym poradzić. Aż w końcu postanowiła zmienić coś w swoim życiu. Wyjechała więc z ich małego miasteczka, aby zacząć wszystko od nowa, aby się usamodzielnić. Niestety to także nie skończyło się dla niej dobrze. Została skrzywdzona przez mężczyznę w najgorszy możliwy sposób . Kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży postanowiła wrócić do rodzinnego miasta. Załamana, samotna, przestraszona, bez perspektyw, bez pieniędzy, ale za to z bardzo silnym założeniem, że zapewni swojemu dziecku godną przyszłość i wszystko czego będzie potrzebowało, w tym także ojca. W Chapel Springs ma rodzinę, ma też najlepszego przyjaciela - Daniela. Jakoś da sobie radę. Daniel jest burmistrzem, zrobiłby dla Jade wszystko. Od lat jest w niej szaleńczo zakochany jednak jego uczucie nigdy nie może ujrzeć światła dziennego. Jade po swoich traumatycznych przeżyciach nie szuka miłości. Gdyby się dowiedziała co Daniel naprawdę do niej czuje z pewnością by go odtrąciła i straciłby ją na zawsze. Dlatego on woli zadowolić się rolą jej najlepszego przyjaciela, aby móc być blisko i jej pomagać...
Z pewnością domyślacie się, że sprawy się trochę skomplikują, prawda? Jade traktuje daniela jak brata, ale on zdecydowanie marzy o czymś więcej. A wcale nie jest łatwo ukrywać to co się dzieje w jego sercu. A jeśli to własnie on okaże się najlepszą przyszłością dla dziecka Jade? Jeśli to Daniel będzie mógł spełnić jej marzenia o prawdziwym domu? Jade kocha go jak brata, czy potrafiłaby dzielić z nim życie? Czy będzie w stanie zrobić to dla dobra swojego dziecka?
Powiem Wam, że zachowanie głównej nieco mnie irytowało. Po co się tak katować? Po co całkowicie wyrzekać się jakichkolwiek głębszych uczuć? Jade postanowiła chronić swoje serce przed kolejną stratą, przed zranieniem. Ale czy odtrącenie najbliższych jest dobrym sposobem? Przecież to wydaje się nielogiczne. Właśnie takie dylematy ciągle rozgrywały się w głowie naszej głównej bohaterki i właśnie to mnie w niej trochę denerwowało. Chociaż wydawała mi się przesympatyczną osobą, którą z pewnością każdy mógłby polubić to jednak jej podejście do miłości było moim zdaniem porażką. Szczególnie wtedy kiedy przed samym nosem miała ideał mężczyzny. Ale tak narzekam i narzekam, a przecież wcale nie przeszkadzało mi to w czytaniu, nic z tych rzeczy. Czytałam tę książkę z naprawdę dużym zainteresowaniem więc nie macie się czego obawiać, powieść ta jest ciekawa i mimo wszystko przepełniona miłością. Miłością rodziny, przyjaciela, chłopaka, miłością do dzieci... Jest to dosyć spokojna, ciepła opowieść i co najważniejsze nie ma szans, aby się przy niej nudzić. Przynajmniej w moim przypadku
Polecam!