Bardzo lubię powieści Natalii Sońskiej, gdyż są lekkie, ale nie brak w nich problemów życia codziennego szarego człowieka a na deser czekają zawsze niespodziewane rozstrzygnięcia w sprawach sensacyjnych.
Tym razem autorka skupiła się na pokazaniu kontrastu między Hanią i Kingą. Upadek jednej i podniesienie się drugiej. Ambitna, pracowita i z gołębim sercem Hania zatraca się w pomocy Kindze a potem również koledze z redakcji. Nie widzi w tym niczego złego i zamiast wrócić do domu i poświęcić czas rodzinie, rzuca się w wir odgrywania na Wiktorze. Ich związek tego nie wytrzymuje i Hania podejmuje dość drastyczne decyzje a fotografie w "brukowcach" dolewają oliwy do ognia ich szczęścia. Czy da się to jeszcze odbudować? Hanka bardzo mnie irytowała w tej powieści i chyba dopiero teraz uświadomiłam sobie, że we wcześniejszych tytułach drażniła mnie, ale teraz przeszła samą siebie. Nie dostrzegała prawdy, nie widziała albo nie chciała widzieć właściwego celu swego życia. Wciąż podejmowała złe decyzje i brnęła w nowe problemy. Czym to się dla niej skończy? Czy szczęście nadal na nią czeka?
Kinga nie byłaby sobą, gdyby - oczywiście przypadkiem - nie trafiła w sam środek sprawy kryminalnej. Rozpoczęła też prywatne śledztwo a wszystko wskazuje na to, że zna osobiście człowieka który stoi za tą aferą. Czy Kinga ma rację? Co na to policja? Jaka okaże się prawda?
Przysłowiowe "trzy grosze" dorzucają do powieści bohaterowie drugiego planu - próbująca scalać relacje Kingi z Kamilem - Mira; żerujący na dobrym sercu Hani kolega z redakcji - Artur, Wiktor ulegający wdziękom Magdy a przede wszystkim niezwykła starsza pani - babcia Kingi! Nie wyobrażam sobie tej książki bez niej! Tarot, humor i niezwykła życiowa mądrość to trzy fundamentalne określenia pani Janiny.
Podczas lektury można się uśmiechać, wzruszać, ale i obgryzać paznokcie ze strachu i zdenerwowania (choć to nie jest dobry sposób na odreagowanie). Bo kiedy wszystko już jest "pod kontrolą", kiedy już wiadomo kto jest winny, nagle telefon Kingi burzy dotychczasową wizję i nastaje niepewność...
"Kropla zazdrości, morze miłości" to opowieść o życiu. Dominują w niej problemy, z jakimi borykamy się codziennie - kariera kontra rodzina, utrata bliskich, oczekiwanie na narodziny nowego członka rodziny, miłość i zazdrość idące w parze ale przechylające szalę naprzemiennie na swoją korzyść. Jak je wyważyć, by nasze życie było harmonijne i szczęśliwe? W książce nie brakuje emocji - od smutku i rozpaczy poprzez pogodzenie się z rzeczywistością aż do radości czy euforii. Sprawa kryminalna podnosi adrenalinę a nie zawsze właściwe decyzje bohaterek powodują szybsze bicie serca i finalnie nie jest nam potrzebna kawa. Może jedynie coś na uspokojenie w chwilach, gdy postępują bardzo nieracjonalnie
całość recenzji:
https://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/05/natalia-sonsk...