Ludzkie czyny mogą mieć o wiele bardziej dalekosiężne skutki niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Nawet sam ich autor może być zdziwiony do czego doprowadziła jego decyzja podjęta czasem w chwili wzburzenia lub na podstawie błędnych informacji. To co wydawało się właściwe okazuje mieć całkiem inny charakter, niestety nie da się cofnąć przeszłości, pozostaje teraźniejszość, w której jeszcze można próbować zmienić nadchodzącą przyszłość. Ale czy nie jest już za późno?
Gra "Trzy ciała" nie jest jeszcze zabawą w wirtualnym świecie pod hasłem "zabili go i uciekł", Wang Miao zdawał sobie z tego sprawę jeszcze nim pierwszy raz wziął w niej udział. Jeszcze kilkadziesiąt godzin wcześniej pracował spokojnie nad nanomateriałami i nic nie zapowiadało, że tak nagle jego życie się odmieni. To czego dowiedział się w tak krótkim czasie kazało mu spojrzeć na świat z całkiem innej perspektywy. Wszystko w co do tej pory wierzył zaczyna trząść się w posadach, a najbardziej sprawy jakie wydawały się najpewniejsze - wiedza i nauka. "Trzy ciała" podsuwają coraz więcej wątpliwości, Wang Miao powoli zbliża się do odpowiedzi na pytania, które być może pozwolą zrozumieć ostatnie wydarzenia, jakie wstrząsnęły naukowym środowiskiem. Jednak czy będzie gotowy na to co przyniesie z sobą rozwiązanie? Nie jest łatwo uwierzyć w jego słowa, nawet on sam wciąż ma trudność by przejść do porządku dziennego nad swoim odkryciem. Dużo nie potrzeba by doprowadzić ludzkość na skraj upadku, wystarczy brak wiary w przyszłość i ból doznany w przeszłości. Wang Miao odnalazł prawdę tam gdzie nikt się jej nie spodziewał, niestety nikt nie jest na nią przygotowany. Zresztą czy ktokolwiek przypuszczał, że za fikcją kryje się realna rzeczywistość, jaka jest przewidziana również dla ludzi? Odliczanie trwa już od jakiegoś czasu, nie da się go zatrzymać lub wydłużyć, jedynie można próbować przygotować się na to co wydaje się nieuniknione. Ufność pokładana w obcych przyniosła coś czego nikt się nie spodziewał, teraz pozostaje zwrócić ku tej, która jeszcze nie tak dawno była oskarżana o bycie źródłem upadku świata. Postęp techniczny ma ciemne i jasne strony, lecz odwracanie się od niego nie jest rozwiązaniem żadnego problemu ...
Futurystyczny thriller w jakim ważną rolę odgrywają fakty nie trafia się często w literaturze, a jeżeli jeszcze ma swe podstawy w fizyce i filozofii to poziom jego zagadkowości wzrasta niepomiernie. Cixin Liu połączył w jednej historii wiele odległych od siebie motywów, wydających się nie do pogodzenie. Jednakże jest to pozorne, naukowe teorie w połączeniu z wschodnim oraz spadkiem ostatnich kilkudziesięciu lat stanowią doskonały punkt wyjścia dla bohaterów mających przed sobą początkowo bardziej kryminalną zagadkę do rozwiązania niż kwestię międzynarodowego lub nawet większej skali intrygi. "Problem trzech ciał" jednocześnie zawiera w sobie wątki czysto fantastyczne, stanowiące dalekie pokłosie "Wojny światów" Herberta G. Wellsa oraz elementy światowego spisku z korzeniami sięgającej "Milczącej wiosny" Rachel L. Carson. Autor dużą wagę przywiązuje do szczegółów, co nie tylko urealnia fabułę, lecz także sprawia, że nawet czytelnicy mało orientujący się w naukowych zagadnieniach nie gubią się w rozwoju poszczególnych wątków, ale bez trudu dostrzegają ich istotę dla całości opowieści. "Problem trzech ciał" to książka w jakiej czytelnicy z różnych gatunków znajdą jednocześnie intrygującą lekturę dla siebie, gdyż Cixin Liu nie skupił się tylko na fantastyce bądź czystej sensacji. Do jednej i drugiej dodał elementy z wielu dziedzin, wyszedł poza ramy zwyczajowe gatunków, co zaowocowało niecodzienną historią zmuszającą do zastanowienia się nad tym gdzie i dlaczego zmierzamy.