"Gdy zakwitną poziomki" to powieść bardzo życiowa. Dotyka spraw, które mogą przydarzyć się zwykłym ludziom: rodzinne tajemnice z przeszłości, pragnienie dziecka, rozsypujące się małżeństwa, zwolnienia z pracy oraz konieczność wyboru między rodziną a karierą. Autorka zabiera nas również w podróż do Chorwacji, którą odbywamy wraz z Karoliną. Dzięki temu możemy poczuć smaki i zapachy oraz muzykę charakterystyczną dla tamtej części Europy a bohaterka zasypie nas wspomnieniami - była tam wiele lat temu z przyjaciółką - Zuzą. Czy w Dubrovniku Karola odnajdzie spokój duszy? A może lepiej będzie jej się myślało u matki w Kazimierzu Dolnym?
Bardzo lubię powieści autorki, ponieważ są lekkie, przyjemne i pozwalają na odstresowanie. To nic, że rozwiązania kilku tajemnic domyśliłam się bardzo szybko. Książka była naprawdę doskonałą lekturą, bogatą nie tylko w wydarzenia, ale również myśli i uczucia bohaterów. Ciekawym elementem były rozmowy "Rozsądnego" z "Czarnym", zresztą nie tylko tutaj wkradał się motyw humorystyczny, sama Karolina była chwilami dość ironiczna.
Opowieść o kobiecie, która pragnie zbyt mocno.
Karolina ma 38 lat i pragnienia, przed którymi nie da się uciec. Chce miłości, namiętności i przede wszystkim dziecka.
Filip też chciałby czegoś od życia, tylko czy ich marzenia są wspólne?
I jest jeszcze ten drugi, który zawsze był dla niej tajemnicą, przystojny pół Serb pół Chorwat, czarnooki Milan. Może to właśnie on jest jej przeznaczony?
Czy sta...