"Lalkę" znają niemal wszyscy, choć czytali tylko niektórzy. Nie ma sensu setny raz pisać o czym ta powieść jest, jakie porusza tematy i co się za nią kryje - napisano o tym już wszystko.
Ale warto podkreślić dwie rzeczy, które mnie bardzo zachwycają w powieści Prusa. Chodzi mi tutaj o:
1) Intertekstualność.
Wielką frajdę sprawia mi czytanie książek, które w mniejszym bądź większym stopniu przywołują inne dzieła (nie tylko literackie). Zwłaszcza, jeśli to dzieło znam - tym większą odczuwam satysfakcję podczas czytania. "Lalka" takich aluzji i nawiązań do tradycji literatury i sztuki w ogóle posiada wiele.
Pisarz odkrywa tu cały szeroki wachlarz różnych dyscyplin sztuki, bo mamy tu i malarstwo (Dore, Hogarth), filozofię (Platon, Sokrates) czy choćby opery ("Hugenoci", "Halka") i wiele innych.
Najbardziej jednak interesują mnie aluzję do dzieł literackich. Prus mimochodem raczy nas wielkimi nazwiskami i niemniej wielkimi tytułami. Utwory te pojawiają się głównie w odniesieniu do bohaterów literackich, co (przy znajomości tych dzieł) pomaga w zrozumieniu i charakterystyce wykreowanych przez Prusa postaci.
Pan Wokulski czyta romantyków i Biblię, gdy popada w depresję (a zdarza mu się to kilkakrotnie) jego lekturami stają się, np.: "Przygody Robinsona Kruzoe" czy "Don Kichota" (wybory jak najbardziej na miejscu w jego sytuacji). Izabela zaczytuje się w "Nie-Boskiej Komedii" (ale nic dziwnego, przecież Krasiński to jej daleki kuzyn), w Szekspirze, Zoli. Książę będzie mówił o herosach, np. Herkulesie, a dróżnik Wysocki to istna skarbnica biblijnych cytatów. Znajdziemy tu również odwołania do postaci wywodzących się z kultury chrześcijańskiej i mitologii.
Poza nawiązaniami do wymienionych dzieł sztuki, Prus prowadzi dialog np. z kulturą romantyczną, z wykreowanym wówczas wizerunkiem kobiety i miłości. Eksperymentuje z różnymi gatunkami i konwencjami.
Ciekawostka: Wokulski spacerując po Warszawie, cytuje wiersz, którego autora nie pamięta. Jest to fragment poematu Zagórskiego "Król Salomon". Najciekawsze jest to, że Wokulski deklamuje go na ulicach Warszawy w roku 1878, a utwór ten ukazał się w 1887 (wtedy, gdy "Lalka" powstawała)...
2) Drugą rzeczą, która mi się podobała jest zgrabne "oszukiwanie" cenzury rosyjskiej. Mówienie o ważnych dla Polaków momentach historycznych czy o życiu w rosyjskim zaborze (tam powstała "Lalka"), dwa przykłady:
Z rozmowy Wokulskiego z Rzeckim:
" - Tak, gdy przyjdzie czas, będziesz moim swatem.
- Już byłem i nieszczęśliwie... - rzekł Ignacy
- Z wdową przed siedmioma laty?
- Przed piętnastoma.
- Znowu swoje - roześmiał się Wokulski. - Zawsze ten sam!
"
Rok 1878, mija piętnaście lat od wybuchu powstania styczniowego (1863) - aluzja Rzeckiego (zapalonego miłośnika historii i polityki) do udziału Wokulskiego w walkach.
I fragment z "Pamiętnika starego subiekta":
" Nigdy zaś nie zapomnę radości, jakiej doznałem usłyszawszy, że mam jechać do Zamościa. Właściwie, tom nawet nie bardzo jechał; raczej szedłem, ale z jaką uciechą!
W Zamościu bawiłem rok z czymś. A żem dobrze drwa rąbał, więc byłem co dzień na świeżym powietrzu. Napisałem stamtąd list do Mincla i podobno otrzymałem od niego odpowiedź, nawet pieniądze; ale wyjąwszy pokwitowania z odbioru, bliższych szczegółów tego wypadku nie pamiętam."
Zapis ten nabiera sensu, gdy będziemy świadomi, że w Zamościu było wówczas więzienie... Rzecki z ironią, sarkazmem nawet wspomina o rosyjskiej niewoli, o przymusowej pracy, o okradaniu go, braku kontaktu ze światem...
Bolesław Prus - genialny pisarz. Mogłabym pisać tu jeszcze o wielu fantastycznych chwytach czy stylu pisarza (ach, ta postać Izabeli, jej opisy!), ale o tym piszą wszyscy... Naprawdę polecam wnikliwą lekturę utworów tego pisarza, bo warto.
Opublikowane na:
http://dajprzeczytac.blogspot.com/