"Stąd nie widać gwiazd" to opowieść o polskim złym gliniarzu. Znajdziecie tutaj przestępczy półświatek, prostytutki, wódę, łapówki, characze i szemrane interesy.
Komisarz Krzysztof Wójcik wprowadza nas w świat skorumpowanych policjantów, w którym jest mocno umoczony razem ze swoim szefem. Korzystają z przywilejów i władzy, jakie daje im wykonywany zawód i współpracują z przestępcami czerpiąc z tego korzyści. Kasa płynie szerokim strumieniem, dziwki rozkładają nogi, wóda się leje, a Wójcik korzysta. Wszystko jednak do czasu - co piękne szybko się kończy. W komendzie nadchodzi czas zmian i stara ekipa jest wymieniana na nową. Ponadto wydział wewnętrzny wkracza i zaczyna siać pogrom wśród policjantów. Przychodzi i czas na spotkanie z wewnętrznymi przez Wójcika. Na jednym spotkaniu się nie kończy, a na kolejnych pojawiają się już mocne argumenty przeciwko niemu. Dodatkowo zostaje wplątany w śmierć Cygana, jego mieszkanie zostaje przetrząśnięte, a on sam zatrzymany.
Cóż, musi zacząć działać inaczej. Najwyższy czas opuścić Polskę, bo życie za kratami to nie jest marzenie Wójcika - czy mu się to uda?
Leszek Celer stworzył niezły polski kryminał, gdzie mamy w roli głównej antybohatera. Jednak trzeba przyznać, że polubiłam Wójcika - pomimo jego wad i ciągotek do wódki i panienek. Nie jest on jednak na wskroś zły, a serducho ma na pewno dobre. Akcja toczy się szybko i wciąga czytelnika, choć początek jest nieco toporny, a dialogi mało naturalne - jednak czym dalej tym lepiej. Autor rozkręca się, a książkę czyta się przyjemnie.
"Stąd nei widać gwiazd" to lekki i przyjemny kryminał, który relaksuje, ale nie zapada w pamięć.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2017/01/stad-nie...