Poczułam się trochę jak mała dziewczynka, która czyta bajkę. Bardzo lubię historie o dziewczynie, która na jedną noc stała się kimś innym, pięknym, szczęśliwym, ale by czar nie prysnął musiała uciekać, gubiąc bucik... Bardzo podobnie jest z Alicją, tylko w wersji dla nieco starszych dziewczynek. Ale motyw zgubionych butów też jest
W ogóle nasza bohaterka jest bardzo realną postacią, z normalnymi problemami. Nie jest w żadnym wypadku wyidealizowana, przerysowana, księżniczkowata. Powiedziałabym nawet, że początkowo nie mogłam jej tak do końca polubić, współczuć i zrozumieć dlaczego ucieka w pracę... Dopiero fragmenty, które zostały wydrukowane kursywą rozjaśniły mi w głowie i wtedy spojrzałam na jej osobę raz jeszcze. I zaczęłam kibicować jej miłości, choć przyznaję - wielokrotnie byłam zła, kiedy wciąż uciekała...
Piękny i jakże naturalny język, sympatyczni bohaterowie, górskie widoki, smaki i tradycje oraz pełne ciepła starsze kobiety. Autorka nie bała się poruszyć wielu trudnych, ale jednocześnie często funkcjonujących w naszym społeczeństwie problemów. Jestem poruszona tą książką... Tak zwyczajna, ale niesamowita... Poczułam tą historię całą sobą i wzruszałam się przez pół powieści, lejąc też łzy... Droga Autorko - czekam na kolejną tak cudowną opowieść!
całość recenzji:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/12/natalia-sonska...