Po miesięcznej przerwie czas nadrobić czytelnicze zaległości. Dzisiaj przedstawiam Wam "Pryncypium", czyli niespodziewanie świetną książkę (w moim przypadku ebooka), która w minione Święta pochłonęła mnie bez reszty.
Zoltan jest bezwzględnym przedsiębiorcą, który za nic ma innych. Wydaje się być człowiekiem pozbawionym wszelkich uczuć. Jednak to tylko pozory. Tak naprawdę jest on członkiem starożytnej organizacji, która strzeże praw Pryncypium i wiedzy o Nominach. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy pojawia się w nim Aniela. Zupełne przeciwieństwo Zoltana. Dziewczyna młoda, ale już ze sporym bagażem życiowych doświadczeń. Ciężko pracuje i jednocześnie studiuje, aby pomóc swojej rodzinie. Dzieli ich dosłownie wszystko, a jednak los postanowił w jakiś sposób ich połączyć...
Naprawdę, kiedy sięgałam po tego ebooka, nie spodziewałam się, że będzie to tak wciągająca i wspaniała historia. Mam słabość do powieści, w których występują ci na pozór źli mężczyźni, przepełnieni pewnością siebie, wręcz arogancją, a w głębi duszy to dobrzy ludzie. Są w stanie darzyć niebywałym uczuciem i przejść metamorfozę pod wpływem drugiej osoby, która pokazuje im, czym jest prawdziwa miłość. Po prostu uwielbiam tego typu historie. Zawsze chwytają mnie za serce. Tak było i tym razem. Zoltan stał się kolejnym bohaterem literackim, którego darzę ogromną sympatią. Anieli też należy się miejsce wśród moich ulubionych bohaterek. Podejrzewałam, że będzie trochę taką przysłowiową szarą myszką, ale nie. Zaskoczyła mnie pozytywnie. Ogromny plus dla autorki za główne postacie "Pryncypium".
Sama fabuła również zasługuje na pochwałę. Było to dla mnie coś nowego, świeżego. Lubię książki, w których współczesność łączy się z nutą fantazji, czegoś niesamowitego, niespotykanego, nadprzyrodzonego. Tutaj mamy do czynienia z przeznaczeniem imion. Możecie się przekonać o tym, jaką posiadają moc. Jednak nie tylko Nomina odgrywają znaczącą rolę w naszym życiu. Ważna jest również harmonia pomiędzy nimi, a Lokum i Ipsum. Uważam, że pomysł autorki na tę książkę jest naprawdę świetny i moim zdaniem został bardzo dobrze zrealizowany.
Ta historia pokazuje, że tak naprawdę nie ma znaczenia, jak bardzo się różnimy. To właśnie przeciwieństwa najbardziej się przyciągają i tworzą najciekawsze duety. Liczy się przede wszystkim kierowana przeznaczeniem miłość, która pokonuje wszelkie niedogodności i przeciwieństwa.
Wyjątkowo miło spędziłam czas z "Pryncypium". Wciągająca, ciekawa lektura. Konkretni bohaterowie. Sporo akcji. Intrygująca fabuła. Czego chcieć więcej? Być może jedynie kontynuacji. Gorąco polecam zwłaszcza tym czytelnikom, którzy tak jak ja, uwielbiają tego typu historie miłosne. Moim zdaniem "Pryncypium" spodoba się także osobom, które poszukują niezbyt obszernej, ale wciągającej lektury, którą czyta się lekko i przyjemnie.
http://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/2016/12/pryncypium-me...