Tajemnica autoportretu to kolejna książka Archera, po którą sięgnęłam. Nie ukrywam, że do jej przeczytania zachęcił mnie tytuł, a właściwie kryjący się pod słowem "autoportret" obraz Vincenta van Gogha Autoportret z zabandażowanym uchem. Bardzo lubię powieści, w których obecny jest motyw sztuki i tym razem się nie zawiodłam.
Książka Archera to typowa powieść sensacyjna. Główna bohaterka, Anna Petrescu, jest obdarzoną fenomenalną pamięcią znawczynią sztuki. Pracując u nowojorskiego bankiera Bryce'a Fenstona odkrywa, że postępuje on nieuczciwie, wzbogacając się dzięki stosowaniu nieetycznych metod, a jego działania przekraczają granice prawa. Kiedy pracodawca Anny odkrywa, że dziewczyna przejrzała jego poczynania, zwalnia ją z pracy. Anna nie daje za wygraną i postanawia ostrzec nową ofiarę byłego szefa. Rozpoczyna się "gra" pomiędzy bogatym i bezwzględnym bankierem, a na wskroś uczciwą i sprytną agentką sztuki. A stawką w tej grze jest m. in. obraz van Gogha.
Tropem Anny wyrusza wysłana przez Fenstona płatna morderczyni Olga Krantz. Co ciekawe całą trójkę łączy jedna rzecz - pochodzenie; wszyscy troje są emigrantami z Rumunii. Nawet w ojczyźnie stali po dwóch stronach barykady; Fenston i Krantz wspierali reżim Ceausescu, a ojciec Anny walczył z nim.
Aby dodać jeszcze większej pikanterii Archer umieścił akcję w czasie terrorystycznego zamachu na WTC 11 września 2001 roku. Powieść rozpoczyna się 10 września. W ciągu kilku dni Anna podróżuje ze Stanów Zjednoczonych przez Kanadę do Europy. Tu odwiedza Anglię i ojczystą Rumunię, by potem udać się do egzotycznej Japonii. E całej podróży towarzyszą jej: van Gogh, Olga Krantz oraz ..... Kto jeszcze podróżuje w pogoni za van Goghiem? Kim jest ta tajemnicza osoba i jakie są jej zamiary? A najważniejsze pytanie: po czyjej stronie się opowie?
Powieść Archera napisana jest z polotem. Szybka narracja, nieoczekiwane zwroty akcji , sprawiają, że czyta się ją z zapartym tchem i trudno się od niej oderwać. Galeria barwnych i ciekawych postaci, występujących po obu stronach barykady, również przyczynia się do podniesienia walorów artystycznych powieści.
Polecam ją wszystkim, którzy lubią dobrą sensację. Jest to świetna książka do poczytania. Wszyscy, którzy sięgną po nią, by pogłębić swoją znajomość sztuki, trochę się zawiodą. Wiadomości z zakresu sztuki, które podaje Archer nie zaspokoją wielkiego głodu wiedzy, ale przecież nie o to w tym wszystkim chodziło. Ci, którzy chcą wiedzieć więcej na temat van Gogha i jego autoportretu, muszą zajrzeć do bardziej fachowej literatury.