Niezwykły bar

Recenzja książki Dom na skraju nocy
„Dom na skraju nocy” Catherine Banner to powieść o czterech pokoleniach rodu Esposito, żyjących na włoskiej wyspie Castellamare. To na niej wylądował lekarz Amedeo, szukając swego miejsca na życie. Był podrzutkiem, lekarzem i właśnie jako praktykant znalazł na niej zatrudnienie. Od razu trafia na coroczne, niesamowite święto na cześć świętej Agaty. Mimo że wyspa jest odseparowana od świata, to jednak zawirowania na świecie na nią wpływają: pierwsza, druga wojna światowa, rozwalenie komunizmu, kryzysy finansowe…

Źródłem utrzymania rodu Esposito jest bar w domu zwanym Dom na Skraju Nocy. Miejsce niezwykłe, miejsce będące świadkiem upadków i wzlotów bohaterów. I wreszcie miejsce, które jakoś opiera się czasowi, a przede wszystkim przeciwnościom.

Autorka zręcznie nas przeprowadza przez prawie cały XX wiek, skończywszy na początku nowego stulecia. Skupiając się na postaci Amedeo Esposito, opisuje zaściankowość miejsc nieco odizolowanych od świata, pokazuje, że człowiek ma siłę do przetrwania. Oczywiście, bohater nie jest wieczny, dlatego naturalnie przechodzimy do losu jego potomków i potomkiń. Dość realistycznie Catherine Banner pokazuje problem ludzi dotkniętych wojną – zespół stresu pourazowego. Nie robi tego jednak wnikliwie.

To co fajnie wyszło, to pokaz przemijania. Ludzie, zwierzęta, nawet domy przemijają, nie są wieczne. Budzi to pewne refleksje na ten temat, wdraża w czytelniku jakiegoś rodzaju melancholię. Widzimy, jak w jednym stuleciu świat się zmienia – technologia jest coraz powszechniejsza, a ludzie… no właśnie, jakby od drugiej połowy XX wieku bardziej zaślepieni pieniędzmi. To ostatnie zresztą autorka celowo pokazuje.

Pomysł na „Dom na skraju nocy” narodził się w głowie Catherine Banner wtedy, gdy odkryła, że niewiele jest źródeł o… wpływie kryzysu finansowego z 2008 roku na życie zwykłych ludzi. Początkowe zamierzenie, by to przedstawić w powieści trochę słabo wyszło autorce. Przede wszystkim dlatego, że nie jest to główny wątek życia bohaterów. Powiedziałabym, że pisarka skupiła się na zaprezentowaniu historii czy charakterów postaci, niż na samym kryzysie, który jakby jest tłem, i to dopiero widocznym na końcu książki.

A książka – powiedzmy szczerze – jest bardzo dobra. Wciąga od pierwszych stron. Najpierw zaciekawia: czy rzeczywiście doszło do tego, o co oskarżono Amedeo? Jak to możliwe? I dalej pokazuje nam od A do Z, a nawet X, jak to wszystko się zaczęło i co było po wywołanym skandalu. Czytelnik dzięki różnym zawieruchom historycznym nie ma właściwie czasu na oderwanie się od lektury. Śledzenie losu najpierw Amedea, a potem jego potomków jest fascynujące. Po prostu saga rodzinna, która nawet po przeczytaniu gdzieś tam tkwi w człowieku. Zmusza do refleksji nad upływem czasu. I zmusza do zastanowienia się: czy rzeczywiście pieniądze to wszystko, czego człowiek potrzebuje?
0 0
Dodał:
Dodano: 25 X 2016 (ponad 8 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 136
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 36 lat
Z nami od: 02 V 2009

Recenzowana książka

Dom na skraju nocy



Porywająca saga rodzinna. Cztery pokolenia, miłość i tajemnice, których świadkiem jest tylko urzekająca mała wyspa. Lekarz Amedeo Esposito, podrzutek z Florencji, przyjeżdża na Castellamare w poszukiwaniu pracy. Nieoczekiwanie znajduje tam przyjaciół, dom, rodzinę i swoje miejsce na ziemi, gdzie czas odmierza coroczna procesja świętej Agaty, patronki wyspy. Amedeo otwiera bar w Domu na Skraju N...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)