Kompletnie nieprzewidywalne

Recenzja książki Para zza ściany
"Prawda leży blisko. Zawsze jest blisko. Trzeba tylko ją zauważyć".


Po przeczytaniu tej książki obiecałam sobie, że nigdy, przenigdy nie dopuszczę do tego, by stracić z oczu choć na krótką chwilę swoje dziecko. Motyw przewodni tego thrillera bowiem dość mocno wpłynął na moją psychikę. Jestem pewna, że w przyszłości ktoś zekranizuje to dzieło i jeśli uda mu się zachować jego klimat, będzie to wielki, kasowy sukces.

Shari Lapeña zanim zaczęła pisać, pracowała jak prawnik oraz jako nauczyciel angielskiego. Obecnie jest autorką dwóch książek, z czego "Para zza ściany" jest jej debiutem literackim.

Anne i Marco Conti pozostawiają swoją sześciomiesięczną córkę Corę w domu, a sami bawią się na przyjęciu urodzinowym u sąsiadów za ścianą, co pół godziny sprawdzając, czy z dzieckiem wszystko dobrze. Po powrocie z imprezy, rodzice orientują się, że Cora zniknęła. Porwanie niemowlęcia zaprząta uwagę mediów, a policja nie wyklucza żadnego scenariusza. Prawda jest jednak bardziej złożona, niż ktokolwiek sądzi.

Thriller Shari Lapeña zaczęłam czytać późnym wieczorem i muszę przyznać, że nie mogłam oderwać się od tej lektury. Wydźwięk kryminalny oraz psychologiczny tej książki wywołał bowiem we mnie napięcie oraz sporą dozę niepewności, które to utrzymywały się niemal do samego końca. W zasadzie przez całą lekturę w mojej głowie mnożyły się różne scenariusze, jakie wraz z postępem toczącego się śledztwa, upadały. Autorka w mistrzowskim stylu budowała napięcie, stosując zupełnie nieprzewidywalne zwroty akcji w fabule, by na samym końcu zastosować suspens dotyczący rozwiązania tajemnicy.

Akcja utworu toczy się w obrębie kilku dni, w czasie których co chwilę wychodzą na jaw nowe sekrety bohaterów. Ze strony na stronę okazuje się, że małżeństwo Anne i Marca nie jest takie idealne, jakie mogłoby się wydawać. Z dnia na dzień okazuje się, że każdy z bohaterów posiada w swojej przeszłości pewne epizody, do których lepiej się nie przyznawać. Z dnia na dzień okazuje się także, że relacje, jakie wiążą bohaterów z rodziną i przyjaciółmi nie są do końca kryształowe. Shari Lapeña dzięki stopniowemu odkrywaniu wszystkich kart, umiejętnie zabawia się z umysłem czytelnika, pozwalając mu kreować różne rozwiązania. Czytelnik nie wie jednak jednego – prawda jest kompletnie nieprzewidywalna.

Podczas lektury tej powieści swoją uwagę zwraca niewątpliwie polifoniczna narracja, gdyż w książce poznajemy coraz to nowsze fakty poprzez pierwszoosobowe relacjonowanie wydarzeń przez Anne, Marca oraz detektywa Rasbacha. Takie uczestnictwo w rozwoju śledztwa z perspektywy kilku bohaterów, okazuje się niezwykle wciągające. Do tego wszystkiego dochodzą wplatane gdzieniegdzie retrospekcje, które zamiast przybliżać czytelnika do odkrycia prawdy, jeszcze bardziej komplikują całą intrygę.

"Para zza ściany" to tytuł dość zwodniczy, nasuwający od pierwszej strony, gotowe rozwiązanie zagadki, które dość długo nie mogło wyjść z mojej głowy. Jego dwojakie znaczenie w połączeniu z nieszablonową intrygą kryminalną oraz zupełnie zaskakującym zakończeniem, niemalże nakazują mi polecić wam tę książkę. Na jesienny, długi wieczór to idealna, prozatorska rozrywka.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
0 0
Dodał:
Dodano: 22 X 2016 (ponad 8 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 272
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Wiola
Wiek: 38 lat
Z nami od: 04 V 2012

Recenzowana książka

Para zza ściany



Komu zaufasz, jeśli nie możesz zaufać najbliższym… Twoja sąsiadka powiedziała, że nie życzy sobie, abyś zabrała sześciomiesięczną córkę na przyjęcie urodzinowe. To nic osobistego – nie chciała, by jej płacz zepsuł urodziny męża. Niania w ostatniej chwili jednak odwołała przyjście. Twój mąż uważa, że wszystko będzie dobrze. W końcu mieszkacie za ścianą. Będziesz miała elektroniczną niańkę i na zm...

Ocena czytelników: 4.66 (głosów: 6)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0