„Rok w Poziomce” to kolejna ze wspaniałych historii jaka wyszła spod pióra, albo klawiszy (jak kto woli), Pani Kasi Michalak. Już sama jej okładka, utrzymana w ciepłych jesiennych kolorach, zachęca do sięgnięcia po nią, a jeżeli doda się do tego intrygujący opis z tyłu książki to po prostu można „wpaść po uszy”. Tej powieści nie da się odłożyć z powrotem na półkę w księgarni.
Ewa Złotowska to trzydziestodwuletnia kobieta, której życie nie oszczędzało. Dramatyczne dzieciństwo zgotowane przez ojczyma, oraz tragiczne w skutkach małżeństwo spowodowały, że kobieta przestała w siebie wierzyć, jednak żadne z tych wydarzeń nie pozbawiło ją ukochanego marzenia, posiadania własnego, małego, białego domku na wsi. Ewa z uporem maniaka zjechała pół kraju, aby odnaleźć takie miejsce jakie sobie wymarzyła. Dlatego gdy wreszcie znajduje to czego szuka w Urlach City, nie wahała się ani chwili.
Jednak jak każde marzenie, także i to miało swoją cenę na spłatę której Ewa musiała zapracować w nowo otwartym wydawnictwie swojego najlepszego przyjaciela, w którym, nawiasem mówiąc, od dawna się podkochuje. Kobieta ma znaleźć książkę, którą w trzy miesiące ma wypromować do rangi super bestselleru. Czy jej się to uda? Zobaczcie sami. Obiecuję, że na sto procent tego nie pożałujecie.
Teoretycznie „Rok w Poziomce” maił być książką autobiograficzną, jednak w praktyce wyszło inaczej. Pomimo tego książka napisana jest w oparciu o wspomnienia tego co zachwycało autorkę po przeprowadzce z dużego miasta na wieś, no i samo pojawienie się ukochanych zwierzaków już jest wątkiem biograficznym, zresztą nie wyobrażam sobie aby mogło ich zabraknąć w którejkolwiek z powieści Pani Kasi.
„Rok w Poziomce” można porównać do przepięknej baśni, opowiadającej o przyjaźni i miłości, a także o tym, że w życiu każdego z nas jest odrobina magii, trzeba po prostu mieć oczy szeroko otwarte i nie bać się poznawać świat. Wydaje mi się, że to właśnie wątek magiczny sprawia, że historia przypomina baśnie jakie poznaliśmy w dzieciństwie, a to dodaje jej tylko jeszcze więcej uroku i ciepła.
Muszę także przyznać, że Pani Kasia ma niezwykły dar, ponieważ potrafi jednocześnie rozbawić i wzruszyć swoich czytelników. Widać to w każdej książce tej autorki, którą miała dotychczas okazję czytać. Dlatego zastanawia mnie ta ciągła krytyka i zarzucanie schematyczności, ja osobiście nie zauważyłam niczego takiego w żadnej z powieści. Dla mnie i seria „Poczekajowa” i „Rok w Poziomce” można zaliczyć do historii, które żyją własnym życiem i porywają czytelnika już od samego początku, zwłaszcza po zapoznaniu się z opisem.
Podsumowując, Pani Katarzyna Michalak po raz kolejny podbiła moje serce i może być pewna, że będę czytała wszystkie książki jakie wyda. Co do „Roku w Poziomce” to polecam ją każdemu, a tych którzy nie znają jeszcze tej książki czy też jej autorki zachęcam do jak najszybszego poznania.
Blog:
http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2011/12/rok-w-poziomce...