Wyobraź sobie, że właśnie rozpoczynasz najlepszy dzień swojego życia. Budzisz się u boku ukochanej osoby, lubisz swoją pracę, spełniasz marzenia. Jesteś szczęśliwy(a). Nie myślisz o problemach, cieszysz się każdą chwilą życia. Do czasu...
Will Traynor czerpał z życia całymi garściami. Pewnego dnia wyszedł z domu i trafił pod koła motocyklu. Został sparaliżowany. Życie straciło dla niego sens. Stał się zależnym od innych i niemalże przestał sam o sobie decydować.
W jego życiu pojawia się Lou Clark, która została zatrudniona przez mamę Willa. Przez pół roku ma się nim opiekować i pilnować, żeby jak najlepiej spędzał czas. Kobieta ma cichą nadzieję, że Lou uda się dotrzeć do jej syna, sprawić, że na nowo zacznie cieszyć się życiem. Czy jej się to uda?
Nie lubię tych bohaterów. Nie obchodzą mnie ich losy. Jojo Moyes nie potrafiła mnie zainteresować tą historią. Zarówno życie Willa, jak i Lou pozbawione jest ekscytacji, emocji, czegoś poza mechanicznymi zachowaniami związanymi z codziennymi zajęciami. Dialogi często są sztuczne i wymuszone. Efekt? Powieść jest nudna, czyta się ją z trudem. Miałam problem ze skupieniem uwagi na dłużej niż kilkanaście minut.
Nie znałam zakończenia książki przed rozpoczęciem lektury - udało mi się uniknąć spojlerów związanych z filmem. Mimo to, Moyes tak formułuje akcję, że po zaledwie 100 stronach miałam już pewność, jak zakończy się ta historia. Nic więc dziwnego, że blisko 300 kolejnych stron dłużyło mi się strasznie. Świadomość, że znasz zakończenie, wiesz, że cię rozczaruje, akceptujesz je i liczysz na to, że jednak się mylisz i autor cię zaskoczy, ale mimo to dzieje się dokładnie tak, jak przewidziałaś? To zabiło dla mnie tę historię.
Zanim się pojawiłeś ma jednak kilka plusów. Po pierwsze, pokazuje jak wygląda codzienność osoby niepełnosprawnej. Autorka zwraca uwagę zarówno na dobre, jak i złe momenty. Stara się także przybliżyć nam nieco medycznych szczegółów związanych z opieką nad osobą sparaliżowaną. Po drugie, o ile główni bohaterowie są jak dla mnie zbyt przezroczyści i pozbawieni charakterów, o tyle postaci poboczne są niezwykle barwne i interesujące.
Podsumowując, niełatwo czytać książkę, której fabuła jest tak bardzo przewidywalna. Myślę jednak, że nie warto jej z tego powodu przekreślać. Zanim się pojawiłeś ma potencjał do tego by wzruszać. Może po prostu nie jestem odpowiednim czytelnikiem dla takiej powieści.
Więcej na:
https://zaczytana28.wordpress.com/
http://www.begoodart.com/