Możesz być, kimkolwiek zechcesz. Ale to ma swoją cenę. Twoi rodzice i wszyscy inni ukarzą cię, jeśli zdecydujesz się być sobą, a nie taka jak oni. To cena wolności. *
Oto Nanette. Wzorowa uczennica, gwiazda szkolnej ligi piłkarskiej i posłuszna córka. Zawsze robi to, czego się od niej oczekuje.
Ale wszystko zmienia się w dniu, w którym dostaje podniszczony egzemplarz Kosiarza balonówki – tajemniczej, niewydawanej od lat kultowej powieści. Nanette czyta ją dziesiątki razy. Chce być taka jak główny bohater. Chce być buntowniczką.Choć udaje wygadaną rebeliantkę, w środku to jednak ta sama Nanette, samotna introwertyczka, która usiłuje znaleźć swoje miejsce w nieprzyjaznym świecie. Zmuszona dokonać kilku trudnych wyborów nauczy się, że za bunt trzeba czasem zapłacić wysoką cenę.**
Matthew Quick popularność u nas zdobył Poradnikiem pozytywnego myślenia, jednak moim sercem zawładnął książką Prawie jak gwiazda rocka. Byłam tym tytułem niesamowicie zachwycona i do dziś polecam ją tym, którzy proszą o wskazanie dobrej, ale nietypowej pozycji. Czy tak samo będzie z Wszystko to, co wyjątkowe?
Muszę przyznać, że to będzie najtrudniejsza recenzja jaką przyszło mi napisać do tej pory. Tak szczerze mówiąc nawet nie bardzo wiem co w niej umieścić ponieważ... nie zrozumiałam jej. Naprawdę... I nie wiem czy to z powodu przeziębienia, czy nie poświęciłam jej należytej uwagi, czy też może byłam na nią za głupia, by wyczytać pomiędzy wierszami o co chodziło Quickowi... Znaczy, teraz już wiem, około 30 ostatnich stron mi to wytłumaczyło, ale nie potrafię połączyć tego z resztą treści. Gdzieś tam w trakcie czytania coś w głowie świtało, ale po chwili ginęło we mngle, nie mogłam połączyć wszystkiego razem i chociaż działo się w tym samym czasie, było jakby odrębnymi historiami. Nie wiem co myśleć, nie wiem co czuć. Chyba jeszcze nigdy mi się coś takiego nie przydarzyło. Bo jeśli chodzi o styl pisania, jakość treści – tutaj nie mam nic do zarzutu. Tekst jest spójny, uporządkowany, nie brak w nim opisów.
Nawet sylwetki bohaterów są ciekawie stworzone, szczególnie Nanette, którą mimo wszystko polubiłam. Dziewczyna była w czymś szalenie dobra i robiła to, by tylko zadowolić innych i pasować do reszty. Kiedy jednak powiedziała sobie PAS przestała być rozumiana i lubiana. Nastolatka stara się odkryć kim jest i co chce robić, ale wszyscy biorą to za coś nie do zaakceptowania. Staje się odlutkiem, buntowniczką. Bycie sobą jest trudne, ale nie wolno zapominać, że najważniejsze jest by czuć się z samym sobą dobrze, nawet za wysoką cenę...
Co jeszcze mogę napisać o tym tytule? Nie porwał mnie on, nie wczułam się w historię, nie zżyłam się z bohaterami. Ciężko mi się do niej wracało, ale przyznać muszę, że kiedy już się przemogłam szło to dość szybko, tylko szybko męczyło mnie to, że nie mogłam się w niej odnaleźć. Żałuję, że tym razem nie dostrzegłam wyjątkowości Matthewa Quicka, ale w moim odczuciu, na chwilę obecną to pseudofilozoficzne rozważania ukryte w powieści dla nastolatków.
Czy polecam? Ani tak, ani nie – ponownie pozostawiam wybór wam. Wszystko to, co niemożliwe zbiera różne opinie, więc może odniesiecie względem tego tytułu inne odczucia niż ja.
*cytat z książki
**wyjątkowo opis z strony wydawnictwa