Dużą uwagę debiutantka poświęciła pracy policji oraz sesjom psychologicznym, choć na końcu książki zastrzegła, że książka ma dostarczyć nam rozrywki i część opisanych w niej procedur policyjnych została wymyślona. Ten fakt odkryłam dopiero po zakończeniu lektury i stwierdziłam wtedy, że zupełnie mi to nie przeszkadza. Jest to bowiem świetnie napisany kryminał, który został oparty na ciekawej i bardzo nietypowej fabule. Zderzenie poszczególnych wątków zostało w niezwykły sposób połączone a liczne niespodzianki, które przygotowała dla nas autorka wprawiają w nastrój oczekiwania.
Akcja z każdą stroną nabiera tempa, pojawiają się nowe informacje, wielokrotnie można poczuć się zaskoczonym i zaintrygowanym. Obraz seryjnego mordercy, który sobie stworzyłam był kilka razy burzony, gdyż bohaterowie udowadniali, że to nie jest dobry trop... A ja chwilami ślepo podążałam za ich tokiem myślenia... Niesłusznie! Każdy czytelnik powinien sam tworzyć swoją teorię i nie dawać się wyprowadzać w pole. W przypadku jednej osoby miałam rację, że ma coś wspólnego z morderstwami i choć momentami wątpiłam w swe przypuszczenia to jednak to był najlepszy trop.
Dużym plusem lektury są cięte riposty i humor, który z uwagi na tematykę śmierci, jest czasami czarny. Rozmowy Kat i Delano rozkładały mnie na łopatki, zwłaszcza że bohaterki wplatały w nie również ironię.
całość recenzji:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/10/dominika-dudzi...