Recenzja książki Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie
Rozkochała mnie w sobie. Piękna powieść o wielu uniesieniach miłosnych, o zdradach, o powrocie do... życia.
Czasem trzeba spotkać odpowiednią osobę, aby urodzić się na nowo, aby zacząć odpowiednio odbierać życie.
Książka nieco mnie zdenerwowała tymi długimi, melancholijnymi opisami. Może na tym polega urok tego autora? Ale ja lubię konkrety. Przeskakiwanie z osoby na osobę miejscami było irytujące, a wręcz zbędne. Dużo ciekawych cytatów, które uczą jak odpowiednio postrzegać świat.
Cóż... to romans. Książka przepełniona miłością. Jednak widać, że Pan Moccia nie jest specjalistą od opisów stosunków. Skoro tyle w tej książce opisów uczuć kochanków, opisów zachowań, opisów krajobrazów, to dlaczego tego jednego opisu tam nie ma? Opisu seksu. Może autor nie chciał dodawać takiej mocy książce? Jednak myślę, że jak wszystko to wszystko. Bez tego "prawie". Może jestem nienasycona. Według mnie- jedynie wymagająca. Lubię, jak coś zasługuje na swoją ocenę. Gdyby nie ten jeden "brak", książka (według kryteriów romansu) byłaby idealna.
00
Dodał:dina Dodano:01 XII 2011 (ponad 13 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 328
Alex, główny bohater powieści, zbliżający się do czterdziestki zdolny art director, w jednej z czołowych rzymskich agencji reklamowych lubi się otaczać efekciarskimi atrybutami człowieka sukcesu - mieszka w lofcie zaprojektowanym przez architekta wnętrz, jeździ najnowszym mercedesem. Lśniąca fasada skrywa jednak pustkę emocjonalną i samotność, po rozstaniu z partnerką, której odejście wprawiło Ale...