Co może mieć wspólnego tatuażysta Jan Sum z aniołami i diabłami? Czasami postacie te pojawiają się w jego dziełach na skórze ludzkiej, ale to codzienność, jest jeszcze jeden związek, którego źródeł nie domyśla się nawet właściciel studia tatuażu i jego jedyny pracownik w jednym. Od jakiegoś czasu ma wrażenie, że jego umysł wciąż podsuwa mu skojarzenia z istotami niebiańskimi i ich piekielnymi odpowiednikami, tak jakby inne myśli nie miały prawa w nim zaistnieć. Skąd nagle refleksje na takie tematy u człowieka, nie poświęcającego do tej pory duchowej stronie życia zbyt dużo czasu? Odpowiedzi na to pytanie bohater nie umie sobie udzielić, ale znajduje sposób by uporać się z nawiedzającym go natręctwem. Rozwiązanie jednak jest dosyć niespotykane i urzeczywistnione bez zgody oraz wiedzy osoby zainteresowanej. Podróż w czasie dla większości byłaby co najmniej zaskoczeniem, szczególnie gdy ma miejsce w kościele, a na dodatek jakiś człowiek powierza misję do wypełnienia, nie zdradzając jej szczegółów. Nagły przystanek w średniowieczu z tajemniczym celem w tle jakoś nie przekonuje bohatera do zadania, lecz niestety na powrót w przyszłość się nie zapowiada, więc pozostaje rozpocząć grę, której zasady są tajemnicą, podobnie jak jej inicjatorzy no i uczestnicy. Jak odnaleźć się w świecie, gdzie zamiast środkiem transportu są żywe konie zamiast ich mechanicznych odpowiedników , a najskuteczniejszym orężem w walce nie jest ostry język a dobry miecz? Oczywiście przyjaciel stanowi najlepsze wsparcie w trudnych chwilach, na szczęście nić porozumienia zostaje szybko nawiązana, bez niej mogłoby być krucho z Janem. Ich wspólna podróż od początku obfituje w przygody, a bracia zakonni spod znaku czarnego krzyża są skłonni najpierw użyć oręża, a potem dopiero zadawać pytania. Odczytanie pewnego listu i odnalezienie w ruinach dziwnej kostki jest początkiem niezwykłej ekspedycji w kierunku Hiszpanii. Czy spotkanie i odkrycie to zbieg okoliczności, a może właśnie pierwszy etap zadania wypełnił się? Powoli zaczyna się wyjaśniać powód wojażu do przeszłości, a na scenę znowu wkraczają mieszkańcy nieba i piekła. Co jest prawdą, a co kłamstwem i komu wierzyć?
"Ab ovo" to opowieść, która przenosi czytelnika do średniowiecznej Europy i wciąga w awanturnicze przygody bohaterów. Podróż w czasie jest tylko punktem wyjścia dla historii, w której palce maczało nie tylko przeznaczenie, lecz również sojusz sił na co dzień stojących w jawnej opozycji. Średniowiecze rzadko kiedy jest uważane za epokę ciekawą, jednak przedstawienie tego okresu z perspektywy człowieka z dwudziestego pierwszego wieku daje ciekawy efekt. Jeżeli do tego dodać sekret i eskapadę, której trasa wiedzie poprzez Polskę, Hiszpanię, Anglię i Francję to czytelnik czeka co najmniej kilka niespodzianek i pewien sekret do odkrycia. Tło historyczne jest świetnym uzupełnieniem dla pierwszego planu, jakimi są przygody głównego bohatera. Połączenie kilku gatunków daje ciekawe efekt literacki, przy którym mile spędza się czas.