Opinia pochodzi z bloga
http://www.posredniczkaa.pl/
Niver nie ma łatwego życia, najpierw umarł jej ojciec, niedługo po nim jej bracia również pożegnali się z życiem. Tak oto została sama, niestety nic nie idzie po jej myśli, wciąż musi radzić sobie z zaniedbaniami brata i użerać się z niechcianymi zalotnikami, którzy tylko marzą, by położyć ręce na jej majątku. W chwili desperacji zwraca się po pomoc do Marcusa, wierząc, że jako gentleman nie będzie oczekiwał niczego w zamian. Nawet nie wie, jak bardzo się pomyliła...
Stephanie Laurens jest uznawaną australijską autorką romansów historycznych. W swoim dorobku literackim posiada aż 9 serii, które liczą ponad czterdzieści tomów. Poza karierą pisarki zdobyła doktorat z biochemii w Australii i zajmowała się badaniami nad rakiem.
„Dobrana para” jest trzecim tomem cyklu „Saga rodu Cynsterów”, jednak pomimo że nie czytałam dwóch poprzednich, nie przeszkadzało mi to w zrozumieniu treści. Ta książka świetnie funkcjonuje jako odrębna powieść.
Fabuła książki jest bardzo złożona i niezwykle ciekawa. Poznajemy młodą Niver, która musi stawić czoło nie tylko chorobie umysłowej brata, kłopotom finansowym klanu, ale również walczy ze swoimi własnymi demonami.
Autorka stworzyła opowieść o silnej i nieugiętej kobiecie, która wzięła na swoje barki zbyt wiele problemów. Nie chce przyjąć pomocy od nikogo i właśnie przez swój upór może stracić wszystko.
Akcja powieści rozgrywa się w XIX wiecznej malowniczej Szkocji. Rozległe ziemie i mgliste krajobrazy okazały się idealnym tłem dla przygód bohaterów. Jeżeli chodzi o bohaterów to postać Niver wydała mi się dość autentyczna, posiada wady i zalety, jest odważna, ale potrafi przyznać się do słabości. Marcus zaś jest przystojny, kulturalny, bogaty... ideał. I to mi w nim trochę przeszkadzało. Ideałów nie ma, a Marcus był tak bardzo idealny, że aż mdły.
Podobało mi się, że autorka nie ograniczyła się do wewnętrznych rozterek bohaterów, ale dodała również element intrygi i niebezpieczeństwa. Dzięki temu zabiegowi książkę czyta się bardzo szybko.
Lekki i niewymagający styl autorki sprawia, że książka jest bardzo przyjemna w odbiorze. Z łatwością można sobie wyobrazić poszczególne sceny i sytuacje, w jakich znaleźli się bohaterowie. Sprawę ułatwiają również dość rozbudowane opisy, nie są one zbyt długie, ale za to dość częste.
To idealna lektura na jesienne wieczory przy herbatce. Lekka, ale i porywająca historia o miłości, wyrachowaniu i ciągłej walce. „Dobrana para” przeniesie czytelnika w malowniczo mgliste szkockie wzgórza i pozwoli oderwać się od rzeczywistości!