Moje serce i inne czarne dziury

Recenzja książki Moje serce i inne czarne dziury
Szesnastoletnia Aysel korzysta z portalu dla osób, które chcą umrzeć. To właśnie tam trafia na intrygujące ogłoszenie. Roman potrzebuję partnera do samobójstwa, które zamierza popełnić 7 kwietnia. Zawierają pakt, może okazać się on dla nich zbawieniem lub całkowitym zniszczeniem. Piękna i skomplikowana powieść, która od pierwszych stron przeszywa czytelnika na wylot.

Fabuła jest bardzo prosta i wszystko cię dzieję się w tej książce, krąży wokół tematu śmierci. Aysel i Roman są pogrążeni w depresji. Oboje mają swoje powody i choć całkowicie się od siebie różnią, to pragną tego samego. Samobójstwo jest tematem tabu i być może dlatego, kiedy już do niego dochodzi, jesteśmy zdziwieni. Nie zwracamy uwagi na oznaki świadczące o głębokim smutku, lub z premedytacją je ignorujemy. Tak naprawdę wystarczy słowo, doby uczynek lub okazanie zainteresowania, by komuś pomóc i to jest aż nazbyt widoczne w tej powieści. Autorka pięknie pokazała znieczulice społeczeństwa na dramat innych, a nawet przyczynianie się do pogłębienia tego stanu.

Szkoła jest prawdziwym wyzwaniem, szczególnie dla Aysel, która jest ignorowana przez rówieśników. Samotność ją przytłacza, brak jej bliskości z innym człowiekiem. Sytuacja dziewczyny jest przejmująca i bardzo dużo czasu spędziłam na analizowaniu sytuacji, w jakiej znalazła się bohatera. Jakie czynniki wpłynęły na jej decyzję, oraz co mogłoby ja ocalić? Roman jest równie ważnym bohaterem co Aysel. Gwiazda sportu, wiecznie otoczony przyjaciółmi. Wszystko skończyło się pewnego tragicznego dnia, kiedy jego życie zostało naznaczone przytłaczającym poczuciem winy.


Bohaterka porównuję depresje do czarnego ślimaka, który krąży po jej ciele i zjada wszelkie objawy szczęścia. To porównanie jest trafne i bardzo mi się podoba. Łatwo wyjaśnia jak działa depresja i do czego może doprowadzić. Początkowo nie wiedziałam, czym okaże się dla mnie ta książka, szczególnie kiedy przeczytała, że bohaterowie będą partnerami do samobójstwa. Brzmi absurdalnie, ale w gruncie rzeczy takie nie jest i ma więcej sensu niżby mogło się wydawać. Pomimo trudnych tematów, jakie poruszyła autorka, książkę czyta się zadziwiająco lekko. Język jest prosty, bohaterka sarkastyczna, a psychologiczna strona lektury strasznie wciąga i porusza. Aysel odlicz dni do dnia ostatecznego, czyli 7 kwietnia. Byłam zniecierpliwiona i ciekawa, co stanie się tego dnia, dlatego strony pochłaniałam w zawrotnym tempie.

Książkę mogę polecić wszystkim, bez względu na wiek czy płeć czytelnika. Każdy wyciągnie z niej coś dla siebie. Młodzi być może nabiorą empatii i pomyślą nim zrobią komuś celowo przykrość, a dorośli przystopują i na moment zapomną o karierze i poświęcić czas swojemu dziecku.

„Moje serce i inne czarne dziury” do refleksyjna powieść, która skłania do zastanowienia się nie tylko nad własnym życiem, ale i innych. Uporanie się z depresją wymaga ogromnego wysiłku, lecz dzięki nam może być to łatwiejsze. Wystarczy odrobina życzliwości i zrozumienia, by pomóc bliskiej osobie.
Polecam 5/6
0 0
Dodał:
Dodano: 02 IX 2016 (ponad 8 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 151
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 36 lat
Z nami od: 26 IV 2013

Recenzowana książka

Moje serce i inne czarne dziury



Szesnastoletnia Aysel jest kujonem. I ma obsesję na punkcie swojej śmierci. Z matką, która ledwo może patrzeć na swoją córkę, kolegami, którzy szepczą za jej plecami i ojcem, którego popełnione przestępstwo wstrząsnęło jej małym miasteczkiem, Aysel jest gotowa przekształcić swoją potencjalną energię w nicość. Jest tylko jeden problem: nie jest pewna, czy ma wystarczająco odwagi, aby zrobić to sam...

Ocena czytelników: 5.25 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0