"Kuzynki", druga przeczytana przeze mnie powieść Pilipiuka i pierwsze rozczarowanie. Wiadomo od dawna że Pilipiuk jest oryginalny, tak jest i tu.
To co uważam za duży minus tej powieści, to sposób narracji który nie przykuwa uwagi. Drugi to powolnie sunąca, stająca jak w korku na Alejach Trzech Wieszczów w Krakowie akcja.
Plusem niewątpliwie bogate słownictwo pana Pilipiuka, co jakiś czas sięgałem do słownika, by przyswoić sobie nowe słowo.
Pisarz przedstawia nam, historię losów dwóch kuzynek Katarzyny i Stanisławy Kruszewskich. Obie przeżyły już cztery z górą wieki. Tak długi żywot wiodą za sprawą tajemniczej tynktury wyrabianej za pomocą kamienia filozoficznego. Owa tynktura ma postać czerwonych grudek, wystarczy że dana osoba zażyje jej odpowiednią ilość raz na wiek. Niby niewiele trzeba do szczęścia w praktyce długie życie może być bardzo kłopotliwe. Obejmują one wszystkie formalności związane ze zmianą dowodów tożsamości. Nie można przecież żyć 400 lat nie starzejąc się, nawet 30, 40 wygląda bardzo podejrzanie, nie mówiąc już o łowcach wampirów.
Info:
stron: 320
Rok pierwszego wydania: 2003
cykl: Kuzynki Kruszewskie
seria: Bestsellery Polskiej Fantastyki
Opis:
“Kuzynki” zaistniały najpierw jako opowiadanie, nominowane zresztą w roku 2002 do nagrody im. Janusza Zajdla.
Kim są? Katarzyna Kruszewska, spec od informatyki i 20-letnia agentka CBŚ, zainspirowana rodzinną legendą o nieśmiertelnej kuzynce, rzuca się w wir poszukiwań Stanisławy...