Dzisiejsza książka zalicza się do tych powieści obyczajowych, które nie są zbyt trudne, zbyt poważne i zbyt ciężkie, jednak nie są też zwykłymi "czytadłami", które nas odmóżdżają
Ta książka to opowieść o życiu pewnej kobiety, która tak naprawdę nie jest szczęśliwa, która całe swoje życie poświęciła dla innych zapominając całkowicie o sobie, która jest samotna i niespełniona zarówno w strefie miłosnej jak i zawodowej, choć nie ma w zwyczaju narzekać więc trwa w tym stanie... Powieść ta z jednej strony porusza dosyć poważne tematy, z drugiej jednak strony napisana jest z tak zwanym przymrużeniem oka więc czyta się dosyć lekko i szybko.
Nina jest 30-letnią kobietą, która nadal mieszka z matką. Tak naprawdę to wcale nie dlatego, że jest życiową ofermą i nie potrafi sobie poradzić sama, wręcz przeciwnie. Jej matka jest osobą, która zdecydowanie potrzebuje pomocy, którą trzeba pilnować, bo sama nie ma z pewnością głowy do żadnych poważnych domowych spraw, opłat czy napraw. Nina mimowolnie stała się męczennicą, która poświęciła swoje życie i swoje szczęście dla innych. Już jako kilkuletnia dziewczynka dawała się wykorzystywać swojej matce. Kiedy ta wyruszała na parotygodniowe łowy w poszukiwaniu "skarbów" do swojego antykwariatu Nina zostawała w domu opiekując się młodszą siostrą. Była jej bardziej jak matka niż jak siostrzyczka. To Nina całe życie zajmowała się zarówno siostrą, jej wykształceniem, domem, opłatami, a także sklepem matki. Poświęciła swoje wykształcenie, swoje wymarzone studia, aby pójść do pracy i móc wysłać na studia swoją młodszą siostrę. Poświęciła swoją wielką pierwszą miłość, aby zostać w malutkim miasteczku i opiekować się matką, domem i sklepem. Cały czas myśli o tym co by było gdyby, jednak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie ma szans na żadne zmiany, że spędzi w tej dziurze samotnie resztę życia pilnując matki, naprawiając jej błędy i kłócąc się z siostrą, która mimo tego, że ma wszystko jest niezadowolona z życia... Jednak wszystko zaczyna się powoli zmieniać kiedy na horyzoncie w jednym czasie pojawia się dwóch przystojniaków. Jeden z nich to pilot myśliwca, którego zna z dzieciństwa i który jasno daje jej dp zrozumienia czego od niej chce. Drugi natomiast to jej pierwsza wielka miłość, z którym planowała ślub, z którym miała plany na przyszłość i który ją porzucił wiele lat wcześniej... Obaj panowie zaczynają się o nią starać, a ona akurat teraz ma naprawdę niezły bajzel w rodzinie, który koniecznie musi uporządkować...
Jak myślicie, którego z panów wybierze? Co zrobi dalej ze swoim życiem? Czy uda się jej spełnić swoje najskrytsze marzenia? Czy opuści rodzinną wysepkę i wyruszy w świat? Co ma wspólnego z tym wszystkim pewien okropnie brzydki obraz? Czy to możliwe, że obraz może odmienić człowiekowi życie? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdują się w tej książce i jeśli zaciekawiła Was ona choć trochę to z pewnością z chęcią po nią chwycicie
Powie Wam, że ja od początku czytałam tę książkę z zainteresowaniem. Choć jestem raczej fanką romansów, pięknych, przesłodzonych, idealnych, pełnych miłości, motylków w brzuchu i latania 3 metry nad ziemią, a tutaj raczej takich tematów brakowało to jednak mimo wszystko czytało mi się tę powieść fajnie, z zainteresowaniem i naprawdę szybko. Byłam ciekawa co się wydarzy dalej i czytałam w każdym wolnym momencie, w efekcie skończyłam czytać raz dwa. Jednak muszę przyznać się Wam, że nieco irytowały mnie bohaterki. Takie one niezadowolone, takie narzekające, momentami ich podejście do różnych spraw bardzo mnie wkurzało. Ich przemyślenia także nie zawsze budziły moją aprobatę. czasem miałam ochotę powiedzieć im kilka słów do wiwatu, ciekawe co by zrobiły
Ale nie było to aż tak straszne i denerwujące, aby odstraszyć mnie od książki, mimo tych kilku minusów jestem zadowolona z lektury i polecam ją wszystkim, których taka mało miłosna i bardziej życiowa tematyka interesuje...