Gabrielle Bonheur Chanel, znana na całym świecie jako Coco Chanel, nazywana jest ikoną haute couture. Ta francuska projektantka zrewolucjonizowała ówczesny świat mody. Lansowała ubrania o prostych, sportowych fasonach, pozbawione ozdób, wygodne, odpowiednie zarówno do pracy jak i na uroczyste okazje.
Dziś prawie każda z kobiet ma w swojej garderobie przynajmniej jedną rzecz, którą zawdzięczamy Coco. Klasyczny kostium z żakietem bez kołnierza, wykończony plecionką i z prostą spódnicą do kolan, mała czarna, sukienki, spódnice, spodnie z dżerseju, sztuczna biżuteria, mała pikowana torebka na łańcuszku - to tylko przykłady rewolucyjnych pomysłów Madame, które przetrwały i są cenione przez rzesze współczesnych kobiet.
Coco dla kobiet początku XX wieku stała się symbolem wolności. Niezależna, dynamiczna, pomysłowa, przedsiębiorcza i bogata. Podstawą jej wielkiej fortuny był sukces finansowy jaki odniosła w 1922 roku lansując perfumy Chanel No. 5. Jej pracownia i butik przy Rue Cambon tętniły życiem. Dopiero wybuch II wojny światowej spowodował wycofanie się Coco z życia publicznego. Zamknęła swoją pracownię, wyjechała do Vichy. Potem powróciła do Paryża i do hotelu Ritz. Oskarżona o kolaborowanie z Niemcami została po wojnie na krótko aresztowana. Do świata mody powróciła w 1954 roku. Niestety jej kolekcje nie cieszyły się już we Francji takim powodzeniem jak przed wojną. Zdobyła natomiast szturmem rynek angielski i amerykański. Ubierała się u niej m. in Jackie Kennedy.
Zmarła w wieku 88 lat.
Cristina Sanchez Andrade nie zajmuje się jednak szczegółowym relacjonowaniem osiągnięć francuskiej dyktatorki mody. Autorkę interesuje przede wszystkim Coco jako kobieta. W swojej książce stara się , zresztą z powodzeniem, zbudować psychologiczny portret jednej z najbardziej podziwianych kobiet na świecie.
Coco jawi się nam jako kobieta otoczona gronem wielbicieli, posiadająca wielu kochanków, a jednak bezgranicznie samotna. Przez całe życie starała się zatuszować swoje pochodzenie z nizin społecznych, jej marzeniem było wejść na salony, dorównać tym wszystkim, którzy poprzez arystokratyczne pochodzenie mieli ułatwiony start życiowy, lepszą pozycję społeczną. Stąd jej romanse m. in. z księciem Dymitrem Romanowem czy księciem Westminsteru.
Chciała być wolna i niezależna. Dlatego dążyła do usamodzielnienia się, do zarabiania pieniędzy - by dorównać w tym mężczyznom. Chociaż początkowo była zmuszona korzystać z pomocy finansowej swoich kochanków szybko osiągnęła jednak swój cel.
Coco wiedziała czego chce, aby to osiągnąć nie wahała się uciekać do kłamstwa i intryg. Jedna z bohaterek nazwała ją wampirzycą. W pewnym sensie nazwa ta oddaje dość dobrze charakter Coco - Coco oglądanej oczami Cristiny Sanchez Andrade.
Właściwie to moje pierwsze tak bliskie spotkanie z ikoną damskiej mody. Trudno jest mi więc wyrokować czy przedstawiony przez autorkę portret Coco jest prawdziwy. Do tej pory Madame Chanel kojarzyła mi się przede wszystkim z perfumami, klasycznym kostiumem i małą czarną. Coco jaką poznałam dzięki pani Andrade może budzić mój podziw jako projektantka mody i kobieta dążąca do niezależności; nie może natomiast zdobyć mojej sympatii. Mimo najszczerszych chęci nie byłam w stanie jej polubić, ani jej współczuć. Choć jak wspomniałam powód do współczucia można było odnaleźć - to przede wszystkim jej bezgraniczna samotność i nieumiejętność kochania. Mam wrażenie, że Coco nie tylko nie potrafiła obdarzyć szczerym uczuciem ludzi, którzy w jej życiu wiele znaczyli, ale przede wszystkim nie potrafiła kochać samej siebie.
Cristina Sanchez Andrade buduje bardzo plastyczne i sugestywne portrety psychologiczne swoich bohaterów, w szczególności samej Coco. Dzięki temu książkę czyta się szybko, z wielkim zainteresowaniem.
Uważam, że warto poznać bliżej postać Madame Chanel. Mimo wielu swoich wad jest niewątpliwie kobietą, która odcisnęła swoje piętno w świecie mody. Kobietą, o której się wiele mówi do dzisiejszego dnia, a o której tak naprawdę wie się bardzo niewiele.