Raj utracony

Recenzja książki Z widokiem na wschód słońca
Raj na ziemi nie istnieje, ale czasem wystarczy znaleźć miejsce, które pozwala patrzeć z nadzieją na przyszłość i odsunąć od siebie bolesne wspomnienia, by człowiek zdał się zwieść iluzji bezpiecznej rzeczywistości. Niepokój jest uciszany, przecież to co było już nie ma prawa wrócić, tutaj nic nikomu nie zagraża, gdyby tylko jeszcze dało się wymazać z pamięci krew i ból. Niestety one tkwią w sercach jak ciernie i wciąż dają o sobie znać.

Słoneczna Famagusta przyciąga turystów z całego świata, zresztą nie tylko ich. Wielu mieszkańców Cypru wybiera właśnie ją, bo daje szansę na odmianę w życiu. Hotel Jutrzenka jest taką okazją dla Emine, Afrodyty, Markosa i Sawasa, jedni będą w nim pracować, inni są jego ambitnymi właścicielami, różnią się bardzo, lecz łączy właśnie ten dopiero co wybudowany, luksusowy, obiekt. Niepowtarzalny i robiący wrażenie, ma być niedoścignionym wzorem, każdy liczy, że właśnie wraz z jego otwarciem rozpoczyna się dla niego nowy rozdział, skupiają się na tu i teraz, czas jakby się dla nich zatrzymał, a wieści z zewnętrznego świata zdają się być im obojętne. Sukces Jutrzenki napawa dumą wszystkich, nie tak dawne niesnaski odchodzą w zapomnienie, wydaje się, że klimatu zadowolenia nic nie przyćmi, nawet przeciwnicy gratulują sukcesu. Kiedy padają pierwsze strzały nikt nie bierze ich zbyt poważnie, w końcu to Famagusta, tu przecież Greków i Turków łączy cypryjska ziemia, jedni i drudzy są sąsiadami, razem pracują i piją kawę w kawiarniach. Jednak pod tą codzienną beztroską kryją się separatystyczne pragnienia, krwawe widma z przeszłości i ślepy patriotyzm, emocje sięgają zenitu, lecz nadal większość wierzy, iż to jedynie pokaz siły i nic więcej. Jak bardzo się mylą? W najgorszych koszmarach nie przypuszczali jak blisko będą od śmierci i by uratować siebie oraz swoich bliskich zaufają tym, którzy oficjalnie są ich wrogami. W najgorszych momentach wartość rodzinnych i przyjacielskich więzów zostanie poddana dramatycznej próbie. Kto wyjdzie z niej zwycięsko? Czy w ogóle ktokolwiek z nich poczuje satysfakcję?

Nie jest prawdą, że to co nas nie zabije to wzmocni naszego ducha, niektórzy zachowają swe życie, lecz ceną będzie piętno noszone głęboko w duszy i umyśle. Czasem na wybaczenie sobie nadchodzi odpowiednia chwila, ale niektórzy już nigdy nie będą w stanie spojrzeć sobie w oczy.

Początek nie zwiastuje dramatycznego zwrotu akcji, chociaż sielankowa, wakacyjna, atmosfera ma w sobie gorzkie reminiscencje z przeszłości, ale wydają się one tylko odległym wspomnieniem. Famagusta, urlopowy raj, kojarzy się przede wszystkim z odpoczynkiem i rozrywką dla jednych oraz szansą na sukces, dla każdego kto ją będzie chciał wykorzystać. Jednak w tej śródziemnomorskiej oazie spokój to tylko iluzja, a Victoria Hislop pokazuje co dzieje się gdy ona pryska. "Z widokiem na wschód słońca" to nie nostalgiczna opowieść o tym co było i nie ma szansy by wrócić, aczkolwiek jej cień jest obecny, lecz raczej służy podkreśleniu tragedii oraz stanowi swoisty rodzaj przestrogi. Wielka historia burzy mniejszą i większą stabilizację bohaterów, dotkliwie rani, przypomina to, o czym pragnęli zapomnieć oraz brutalnie odziera z nadziei. Autorka przedstawia życie trzech rodzin z korzeniami greckimi i tureckimi dla jakich ojczyzną jest Cypr, jeszcze oficjalnie niepodzielony, lecz w niektórych sercach i umysłach kiełkuje już zasiane ziarno rozłamu. Wszystko wydaje się takie same jak do tej pory, niepokojące sygnały schodzą na dalszy plan, pierwszoplanową rolę odgrywa nowy, luksusowy, hotel, cała reszta ginie w jego cieniu. To on staje się punktem odniesienia dla większości, jest powodem do dumy, będzie niemym świadkiem dramatu i pojednania oraz miejscem schronienia. W krótkim czasie wakacyjny kurort spłynie krwią w bratobójczych walkach i stanie się, ogrodzonym drutem kolczastym i zasiekami, symbolicznym pomnikiem unicestwionej wiary w wspólną przyszłość i zniszczonych więzi narodowych. Victoria Hislop za pomocą swoich bohaterów odsłania przemilczaną prawdę i dramat zwykłych ludzi, płacących wysoką cenę za pragnienia i ambicje polityków. "Z widokiem na wschód słońca" to także pokazanie, że religie i kultury mogą współistnieć obok siebie, przenikać się i różnice pomiędzy nimi nie są wcale problemem dopóki dostrzega się przede wszystkim wpierw człowieka, a później dopiero jego wyznanie czy kolor skóry.
0 0
Dodał:
Dodano: 25 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 163
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 46 lat
Z nami od: 09 I 2010

Recenzowana książka

Z widokiem na wschód słońca



Latem 1972 roku, Famagusta na Cyprze jest nachętniej odwiedzanym kurortem wakacyjnym w basenie Morza Śródziemnego. Miastu sprzyja fortuna. Ambitna para inwestorów zamierza wybudować luksusowy hotel, w którym Grecy i Turcy będą pracować razem na spektakularny sukces. Pomiędzy Cypryjczykami, którzy w Famaguście szukają ucieczki przed przemocą i etnicznymi sporami, są rodziny Georgiusów i Özkansów. T...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)