"Moje nowe życie" to na pewno książka wzbudzająca wiele emocji...i wiele skojarzeń. Mnie skojarzyła się z powieściami V.C.Andrews - tutaj również znajdujemy miłość nastolatków w obrębie bliskiej rodziny. Niby inne tło obyczajowe, ale klimatycznie bardzo blisko....
Powieść Meg Rostoff znajdzie sporą rzeszę wielbicieli wśród młodzieży jest lekko napisana, a przy tym mądra i zaskakująca.
Główną bohaterką powieści jest Daisy, amerykańska nastolatka, która zupełnie nie znajduje wspólnego języka z ojcem i jego drugą żoną, która w dodatku spodziewa się dziecka. Ich relacje nie są najlepsze, a nie ułatwia ich skryta animozja ojca. Otóż mama dziewczyny umarła przy jej narodzinach i ona sama wini się za to, bo nikt nie chce z nią rozmawiać o niej. Nie zna swej mamy, a ojciec ją odsuwa od siebie....
Wreszcie zostaje wysłana do Anglii, do siostry swojej matki i jej rodziny. Daisy nigdy ich nie poznała, a odnosi wrażenie, że ojciec z przyjemnością odsuwa ją ze swego nowego życia. Po przylocie zamiast ciotki, spotyka sympatycznego młodzieńca, Edmonda, który okazuje się jej kuzynem. Szybko nawiązuje się między nimi nić sympatii, a chłopak wręcz czyta w jej myślach.
W starym, zrujnowanym domu poznaje resztę kuzynostwa i ich inwentarz, ciotka jest w pracy i poznają się później. To pierwsza osoba, która opowiada jej o mamie.
Daisy przyzwyczaja się do nowej rodziny i nowego otoczenia. I wtedy wybucha wojna, ciotka akurat jest w podróży służbowej, więc dzieci są zdane same na siebie. Trudna sytuacja bardzo zbliżą Edmonda i Daisy, chyba za bardzo.....Jednak zostają rozdzieleni - na bardzo długo....
Spotkają się dopiero po latach.
"Moje nowe życie" to opowieść o dorastaniu, chęci akceptacji i poszukiwaniu swojej drogi w młodym życiu. Kiedy dodamy do tego bardzo trudne czasy wojenne, zakazaną miłość, przyjaźń - otrzymamy naprawdę wciągającą lekturę dla młodych ludzi. Niby cienka i niepozorna, a jednak głęboka i mądra. Na pewno wzbudza wiele refleksji, ale i kontrowersji. I myślę, że właśnie dlatego zapada w pamięć.
Bardzo podobały mi się konstrukcje bohaterów i pomysł na fabułę, choć uważam, że nie do końca został wykorzystany. Powieść na pewno zaskakuje na finale, ale też nie wszystko wyjaśnia i pomiędzy Anglią i powrotem do Ameryki a potem z powrotem, jest czarna dziura, po obu stronach. Można się tylko domyślić i dopowiedzieć sobie, co się działo u naszych bohaterów.
Przeczytajcie sami, a ja z chęcią porównam nasze refleksje
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2016/07/moje-now...