Uwielbiam wszelkie włoskie klimaty i kolekcjonuję powieści Nicky Pellegrino - bardzo włoskie, klimatyczne, gdzie czuje się zapachy, dźwięki i wręcz widzi obrazy.
Tym razem autorka porywa nas do przepięknej Wenecji i daje do myślenia. Co sprawia wam szczęście? Niby łatwe, a jednak bardzo trudne pytanie. Nie mamy czasu na zastanawianie się, czy jesteśmy szczęśliwi - porywa nas pęd życia. Mamy cele do zdobycia, a gdzie nasze szczęście?
Warto czasem zwolnić, zatrzymać się, pomyśleć i stworzyć własną listę rzeczy, które przynoszą nam radość i szczęście - i cieszyć się nimi! Szczęście to w końcu ważny element życia
To właśnie w Wenecji, Addolorata Martinelli, główna bohaterka "Weneckiego lata", zrozumiała, co to jest szczęście i nauczyła się nim cieszyć i celebrować chwile.
Adollorata ma poukładane życie, własną włoską knajpkę, a jednak coś ostatnio w jej życiu szwankuje. Z mężem jej się nie układa, z córką traci kontakt, jest wiecznie w biegu, w pracy, w restauracji. Czarę goryczy przelewa niepochlebna recenzja Little Italy, która ukazuje się w prasie, a napisana jest przez znanego krytyka kulinarnego. Za wiele tego jak na jedną kobietę, a mąż wcale jej nie wspiera i nie rozumie. Może liczyć za to na swoją siostrę, która wykupuje jej wyjazd do Wenecji. Adollorata chce jechać z córką, ta jednak odmawia - więc wyjeżdża sama. Początkowo nie bardzo wie, co zrobić z wolnym czasem. Snuje się po Wenecji, pije wino, smakuje jedzenie i powoli zaczyna korzystać z wolnego czasu. Jednak jej życie zmienia się, kiedy poznaje ekscentryczną Włoszkę, Coco. Zamieszkuje w jej kamienicy i postanawia przedłużyć swój pobyt w Wenecji, a nawet zaczyna tańczyć tango. Adollorata odkrywa, czym jest szczęście i jej życie odmienia się.
"Weneckie lato" to piękna i bardzo mądra powieść, która skłania do przemyśleń, zwolnienia i znalezienia chwili dla siebie. Trzeba w życiu doceniać chwile radości i zrobić swoją własną listę szczęśliwych chwil, Okazuje się, że czasem niewiele trzeba, aby poczuć szczęście, a ono odwdzięcza się nam i zmienia wiele w życiu. Adollorata przewartościowała swoje życie w cudownych plenerach Wenecji - my też możemy to zrobić
Czytałam, rozmyślałam, a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Towarzyszyłam naszej bohaterce w spacerach krętymi uliczkami, w przejażdżkach gondolami, czy tańcu na świeżym powietrzu - jak się okazało, niemożliwe stało się możliwe
"Weneckie lato" to książka, którą powinien przeczytać każdy - daje nam szczęście i nadzieję na nie
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2016/07/weneckie...