Czternastoletni Connor Reves, który szkoli się na tajnego agenta, dostaje nowe zlecenie. Tym razem nie będzie chronił jednej, a dwie osoby, dokładniej mówiąc bliźniaczki Sterling, córki magnata prasowego. Jednak bliźniaczki mogą oznaczać podwójne kłopoty, dlatego w operacji Gemini ma pomóc mu nieco bardziej doświadczona agentka Ling.
Nie wiem czy to było zamierzone, ale wydawnictwo Nasza Księgarnia idealnie wpasowało się z wydaniem drugiej części o nastoletnim agencie, dlatego że akcja Okupu dzieje się na Seszelach. Tak, ciepło, plaża, ocean, jachty krzyczą wakacjami, więc nawet jeśli czytelnik nigdzie nie wyjeżdża na wakacje, to przynajmniej może się przenieść w tak piękne miejsce dzięki książce. A dodatkowych smaczków i emocji dodadzą przygody, które przydarzą się Connorowi.
Agent. Okup podobało mi się bardziej niż pierwsza część, czyli Agent. Zakładniczka, a to dlatego że więcej się w tej książce działo, była bardziej ekscytująca. Wiadomo podczas pierwszego tomu razem z Connorem zapoznawaliśmy się i oswajaliśmy ze światem kumpli-ochroniarzy, a tutaj już idziemy pełną parą, zadanie które Connor dostał, mimo że wydaje się łatwiejsze, bo co może przytrafić na wakacjach poza ucieczką przed rekinami albo spadomisiami, to było znacznie bardziej wymagające. Podobało mi się też to, że dowiadywaliśmy się więcej i więcej na temat agencji, w której szkoli się Connor. Pojawiły się również nowe akcesoria, które kumple-ochroniarze otrzymali, aby mieli ułatwione zadanie podczas wykonywania misji.
Nasz główny bohater okazał się też bardziej interesujący z psychologicznego punktu widzenia. Co prawda nie mówię tutaj o jakimś wysokim poziomie profilowania psychologicznego, ale jak na książkę dla nastolatków, to nie spodziewałam się, że będzie ona poruszała problem zespołu stresu pourazowego. W tej części możemy się przekonać jak nastolatek radzi sobie z tym co się stało podczas poprzedniego zadania i jak wpływa to na jego obecną pracę.
Jeśli chodzi o układ książki, to nie da się ukryć, że autor działa według podobnego schematu. Mamy na początku prolog, w którym są zawarte tajemnicze wydarzenia i do końca nie wiemy czy to dzieje się teraz czy może w przeszłości, następnie mamy wydarzenia związane z Connorem, które są przeplatane wydarzeniami z osobami, które planują coś złego. Jednak mimo tego schematu zakończenie całej sprawy okazało się dla mnie zaskakujące, bo co chwilę zmieniałam zdanie w kwestii tego co zaraz może się wydarzyć.
Gdyby ktoś chciał zacząć swoją przygodę z serią Agent, to może bez problemu najpierw przeczytać drugi tom, a później pierwszy, ponieważ pomiędzy tymi dwiema książkami nie ma aż tak dużych powiązań, są drobne napomknienia, więc czytelnik nie pogubi się podczas czytania.
Na końcu muszę przyznać, że nieco się bałam tego, że Chris Bradford może nie sprostać moim oczekiwaniom odnośnie drugiego tomu serii Agent, bo nie łatwo jest tworzyć historie rodem z Jamesa Bonda, jednak całe szczęście książka okazała się interesująca i z przyjemnością czytało mi się ją. Z niecierpliwością będę teraz wyczekiwać kolejnego tomu, aby dowiedzieć się co nowego spotka Connora.
http://book-please.blogspot.com/2016/07/agent-okup-chris-bra...