Kto się boi dzikiej bestii

Recenzja książki Kto się boi dzikiej bestii

" Ten, kto się boi dzikiej bestii, nie powinien chodzić do lasu"



I znów wylądowałam w Norwegii. Tym razem doskwierał tam upał (!).
Spodziewałam się kolejnego małego miasteczka, zamkniętej społeczności mieszkańców, którzy wszystko o wszystkich wiedzą, ale tym razem Fossum nam tego poskąpiła.

Fabuła sama w sobie nie mrozi krwi w żyłach, choć jest interesująca. Za to dreszcze wywołują bohaterowie, szczególnie jeden - Errki:

"Krąży o nim wiele różnych historii, ale wątpię, żeby wszystkie były prawdziwe. Stał się kimś w rodzaju miejscowej legendy. Rodzice straszą nim dzieci, kiedy chcą, żeby wcześniej wracały do domu."



Chłopak, który uciekł z zakładu psychiatrycznego, ma tendencje do pojawiania się w niewłaściwym miejscu o złej godzinie - zawsze obecny jest tam, gdzie zdarzyło się morderstwo. Świetnie nakreślona postać - Errki słyszy głosy, które mieszkają w jego umyśle, nadał im nawet imiona, są czymś w rodzaju wyrzutów sumienia bohatera, który obwinia się za śmierć matki (i wszystkich przekonuje, że ją zabił). Gdy ginie starsza pani Halldis, młody chłopak z poprawczaka, Kannick, zauważa na miejscu Errkiego, gdy Morgan napada na bank, w środku znajduje się właśnie Errki, który staje się zakładnikiem włamywacza. Errki, chłopak, który nie umie sobie poradzić ze światem, jest niepewny, niczym kot podąża własnymi ścieżkami, nie znosi kontroli i władzy, przyjmuje pozycję obronną (a najlepszą obroną jest atak...). Postaci Morgana i Kannicka są również fantastycznymi kreacjami. Bohaterowie zmagają się z własnymi problemami, kompleksami. Wszyscy trzej są w pewien sposób wykluczeni ze społeczeństwa.

Rozczarował mnie wątek Sejera i jego zainteresowanie panią doktor, dla mnie zupełnie niepotrzebny w tej książce. Komisarz Skarre zaś jak zwykle staje się obiektem miłosnych marzeń dla młodych dziewcząt. Relacja między policjantami jest naturalna, ich dialogi niewymuszone i rzeczywiste.

No i wątek najważniejszy, kim jest zabójca? Fossum tym razem nie rzuca cienia podejrzenia na kilku(nastu) bohaterów. W centrum uwagi mamy Errkiego i wydaje się, że czytelnik czyta, by dowiedzieć się tylko tego, dlaczego Errki dokonał zbrodni. Czy tym razem autorka nas zaskoczy? Mnie zaskoczyła tylko częściowo, podejrzewałam, jaki będzie finał...

Opublikowane na: http://dajprzeczytac.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 15 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 240
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Kinga
Wiek: 39 lat
Z nami od: 29 IX 2011

Recenzowana książka

Kto się boi dzikiej bestii



Źródło: strona wydawnictwa Znak Halldis Horn zamordowano na progu jej domu. Na miejscu zbrodni widziano lokalnego „świra” Errkiego, uciekiniera z zakładu dla obłąkanych. Wątpliwości co do jego winy ma tylko Sara, psycholog chłopca. Śledztwo prowadzi Konrad Sejer, znany nam już z Nie oglądaj się. Następnego ranka napada na bank niejaki Morgan, jego zakładnikiem zostanie Errki. Uciekają w góry, ale...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0