"Pan Cogito" to zbiór wierszy, niesłychanie głęboki zarówno filozoficznie, psychologicznie jak i intelektualnie. Autor nie chce do niczego przekonać, nie chce przyciągnąć czytelnika, do własnego zdania, nie chce w końcu pisać subiektywnie, omijać prawdy.
Tworzy wiersze z niespotykaną lekkością pióra a to dzięki wielkiemu darowi natchnienia. Natchnienie natomiast nie przychodzi z powietrza, wynika z naszej wiedzy, zasobu słownictwa i przeżyć duchowych.
Jego refleksja nad kondycją moralną człowieka jest smutna. Zna historię i widzi do czego człowiek jest zdolny. Widzi nasze zło z domieszką dobra, chociażby z własnych doświadczeń wojennych. Dużo mówi o przeszłości, o antyku zarówno Greckim jak i Rzymskim. Szuka wpływu przeszłości na teraźniejszość.
Przyznaje skromnie że dużej części wierszy nie zrozumiałem, to jedynie wcześniej mi się tak wydawało. Po ponownym studiowaniu jego wierszy przyznaje, podążanie za myślą tego Poety jest trudne. Aczkolwiek warto rozkoszować się formą, subtelnością i wykwintnością stylu. Pan Zbigniew szepcze nam między linijkami, myśl, myśl, myśl...
Pan Cogito, Pan Myśli, ile tu ukrytych znaczeń, jak dużo w tym stwierdzeniu autoironii, zdrowego dystansu. Potrzebny nam dystans gdyż dużo złego nas spotyka, często od nas samych.