Ulubione cytaty użytkownika Karlajn18

1 2  >

"Chciwość oraz lęk zawsze wezmą górę nad rozumem."
Dodał: kamila Dodano: 05 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
0 0


"Fanatycy- stwierdził Halt. - Wiara silniejsza od rozumu... Istny cud. ."
Dodał: kamila Dodano: 05 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
0 0


"Ludzie pod presją przejawiają skłonność do popełniania błędów, a to może obrócić się na naszą korzyść."
Dodał: kamila Dodano: 04 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
+6 0


"Widzisz coś? - spytał cicho Halt.
Will pokręcił głową, wciąż obserwując.
Ja też nie- stwierdził Halt.- Nie znaczy to jednak że ich tam nie ma."
Dodał: kamila Dodano: 04 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
+6 0


"Dziewięciu na dziesięciu ludzi dostrzega tylko to, co spodziewa się ujrzeć."
Dodał: kamila Dodano: 05 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
+5 0


"Tak więc: albo dureń albo ktoś bardzo,bardzo niebezpieczny. Na głupca nie wyglądał."
Dodał: carolinee14 Dodano: 26 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+6 0


"[...] - A jak długo może żyć kruk? - drążył Horace,marszcząc z lekka brwi. Halt westchnął ciężko i spojrzał ku niebu. Wiedział już do czego zmierza młody wojownik.
Will próbował się wtrącić:
- Horace ...
Rycerz uniósł dłoń ,nie dając mu dojść do słowa
- Chodzi mi o to,że przecież chyba się tam nie rozmnaża i nie jest to pra-pra-pra-pra-prawnuczek tamtego kruka,no nie? - stwierdził. - Zresztą jakby mógł się rozmnażać skoro jest tylko jeden?
- Horace to jest legenda - rzekł cierpliwie Halt. - Nie należy jej brać dosłownie
- Dobrze - upierał się dalej Horace - ALe dlaczego nie nazwali tego miejsca jakoś zwyczajnie? Na przykład : Przełęczą Wielkiej Bitwy"? Albo "Przełęczą Zasadzki?
Halt darzył Horace'a uczuciem niczym młodszego brata. A może nawet młodszego sytna,zaraz po Willu.Podziwiał jego umiejętności szermiercze i bitewną odwagę. Jednak czasami,choć tylko czasami,odczuwał przemożną chęć,by walnąć głową młodego rycerza o pień najbliższego drzewa.
- Nie jesteś w stanie pojąć, że istnieje coś takiego, jak metafora?
- Że co? - zdziwił się Horace, który najwyraźniej nie znał tego pojęcia. Halt rozejrzał się za drzewem, lecz na szczęście dla Horace'a, w zasięgu wzroku nie rosło ani jedno."
Dodał: carolinee14 Dodano: 27 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+8 0


"- To wcale nie jest takie dziwne, jak wam się zdaje. Większość kruków posiada zdolność latania. A teraz może byście się przymknęli i dali mi spać?"
Dodał: carolinee14 Dodano: 27 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+4 0


"[...] - Może jednak lepiej, gdybyśmy pojechali wszyscy razem, we trzech - odezwał się chwilę po tym, jak przyjaciel zniknął mu z oczu.
- Nasza trójka uczyniłaby cztery razy więcej hałasu niż on - stwierdził Halt.
Horace zmarszczył czoło, nie bardzo rozumiejąc wyliczenie.
- Cztery? Dlaczego cztery razy więcej? Chyba trzy?
Halt pokręcił cierpliwie głową.
- Niezupełnie. Will i Wyrwij prawie wcale nie hałasują. Ja i Abelard też nie. Natomiast, co się tyczy ciebie i tego istnego trzęsienia ziemi na kopytach, które zwiesz swym wierzchowcem... - urwał, wskazując na Kickera.
Horace poczuł się mocno urażony wobec takiej oceny wiernego Kickera, do którego żywił głębokie przywiązanie.
- Przesadzasz, Halt! - zaprotestował głośno. - Zresztą nawet jeżeli masz rację, to nie jest wina Kickera. Nikt go nie uczył chodzić na paluszkach... - urwał nagłe, bowiem zdał
sobie sprawę, że, mówiąc podniesionym głosem, potwierdza właśnie to, co Halt przed chwilą powiedział. Zwiadowca pochwycił jego spojrzenie i znacząco skłonił głowę. Ciekawa rzecz, pomyślał Horace, jak wiele ironii można zawrzeć w zwykłym spojrzeniu lub skinieniu głową. Bywa, że jeden gest wyraża więcej niż setki słów."
Dodał: carolinee14 Dodano: 27 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+8 0


"Halt, który doskonale rozumiał, że Horace niepokoi się o przyjaciela, postanowił rozproszyć obawy rycerza... Ale dopiero za chwilę. Lubił pokpiwać sobie z młodzika. Jak za dawnych, dobrych czasów - pomyślał. Zaraz potem skrzywił się. Do diabła, staję się sentymentalny - stwierdził."
Dodał: carolinee14 Dodano: 27 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+5 0


"- Zawsze marzyłem o takim płaszczu - wyznał Horace, uśmiechając się radośnie. Nasunął kaptur na głowę, skrywając twarz w jego cieniu, i owinął się szaro-brązowymi połami. - Czy mnie wciąż jeszcze widzicie? - spytał z nadzieją w głosie"
Dodał: carolinee14 Dodano: 27 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+4 0


"- Co trzeba zrobić, żeby wygonić bydło z zagrody? - spytał Horace.
- Trzeba je wystraszyć. Przerazić. Jak już się krówki ruszą, wskoczymy na koń i pognamy je na Skottów - objaśnił Halt. Przechadzał się pośród zwierząt, które spoglądały nań bez zaciekawienia. Pchnął jedną z krów. Wrażenie było takie, jakby usiłował przesunąć dom. Zamachał rękami. - Sio! - zawołał.
Krowa wypuściła głośno wiatry, lecz poza tym ani drgnęła.
- Ale ją przestraszyłeś - zaśmiał się Horace.
Halt zerknął na niego spode łba.
- Zdejmij płaszcz. Może wpadną w popłoch, kiedy nagle zobaczą takiego drągala - rzekł kwaśno."
Dodał: carolinee14 Dodano: 28 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+7 0


"- Nie gadaj, tylko bierz się do roboty. W końcu przecież wychowałeś się na wsi.
Horace pokręcił głową.
- Wcale nie wychowałem się na wsi. Wychowałem się na Zamku Redmont - stwierdził. - Za to ty byłeś hibernijskim księciem. Na pewno mieliście całe stada bydła, no nie?
- Owszem. Mieliśmy też rosłych osiłków, takich jak ty, którzy się nim zajmowali - Halt zmarszczył brwi. - Najważniejszy jest byk. Jeśli uda nam się pognać byka, krowy pobiegną za nim.
Horace rozejrzał się po stadku.
- A który to byk?
Halt uniósł wysoko brwi - wyżej niż zwykle.
- Taaak, widać, że wychowałeś się na zamku - wskazał jedno ze zwierząt. - Tutaj masz byka.
Horace zerknął na zwierzę i otwarł oczy nieco szerzej.
- O, tak. Bez wątpienia - przyznał. - I co mamy z nim zrobić?
- Wystraszyć go. Rozzłościć. Rozdrażnić - pouczył Halt.
Horace spoglądał z powątpiewaniem.
- Nie jestem wcale pewien, czy mam ochotę go rozzłościć.
Halt parsknął pogardliwie.
- Nie bądź głupi! - obruszył się. - Co on ci może zrobić?
[...]- Co on mi może zrobić? Pewnie nic, najwyżej rozszarpie mnie na strzępy - stwierdził, na co Halt machnął pogardliwie ręką.
- Tymi maleńkimi różkami? Przecież to ledwie wyrostki na czole.
[...]
- No, już! - ponaglił go Halt. - Wystarczy, że zwiniesz płaszcz i trzepniesz nim byka po pysku. To na pewno go rozjuszy.
- Mówiłem już, że wcale nie pragnę go rozjuszyć - zaprotestował Horace.
- Litości! Jesteś wszak sławetnym Rycerzem Dębowego Liścia! Pogromcą niecnego Morgaratha! Zwycięzcą tuzina pojedynków! - wypomniał mu Halt.
- Ale w żadnym z nich nie miałem do czynienia z takim przeciwnikiem - przypomniał Horace. Doszedł do wniosku, że spojrzenie byka stanowczo nie przypada mu do gustu.
- Czy istniał kiedy taki byk, który zdołałby stawić ci czoło? - perorował Halt. - Trzepnij go płaszczem, a będzie zmykał jak niepyszny. Krowy pognają za nim i sprawa załatwiona."
Dodał: carolinee14 Dodano: 28 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+5 0


"- Mogę o coś spytać, Halt? - odezwał się ostrożnie Horace. Nie był pewien, czy powinien rozpraszać skupionego na obserwacji zwiadowcę. Jednak Halt po prostu skinął głową, nie odwracając wzroku od kołyszących się na wietrze krzaków. - O co chodzi z tym „Obserwacja. Krzyk. Strzał”?
Halt nie miał nic przeciwko temu, żeby odpowiedzieć na pytanie rycerza. Jeśli miał w przyszłości współdziałać ze zwiadowcami, powinien poznać ich metody działania. [...]
- Wybacz, Horace - odezwał się Halt. - Pytałeś mnie o system „Obserwacja. Krzyk. Strzał”. Otóż jest to sposób działania w takiej sytuacji, jak obecna. Will szuka ich śladów, a przede wszystkim oznak wskazujących, że ktoś zszedł z drogi, by zaczaić się na poboczu. Patrząc na ziemię, nie dasz rady równocześnie obserwować otoczenia. Ja go w tym wyręczam, sprawdzam teren po obu stronach drogi. Jeżeli z zarośli wyłoni się strzelec, krzyczę, a wówczas Will natychmiast pada na ziemię. Jednocześnie ja strzelam do kusznika. Obserwacja. Krzyk. Strzał.
- On obserwuje ślady. Ty obserwujesz teren, gdy zaś trzeba krzyczysz i strzelasz - podsumował Horace.
- Otóż to, właśnie. Poruszamy się skokami po pięćdziesiąt metrów, dzięki czemu mogę skutecznie go osłaniać. Kłopoty zaczną się wtedy, gdy dotrzemy do tych drzew przed nami."
Dodał: carolinee14 Dodano: 28 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+7 0


"Czyj to kościsty tyłek wyłania się z trawy? A może to tylko przywidzenie? Nie, chyba nie. Zaraz wpakuję w ten zadek strzałę, o ile właściciel nie zechce lepiej się przyłożyć do ćwiczenia. NATYCHMIAST!"
Dodał: carolinee14 Dodano: 29 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+8 0


"Wszystko zależało od Willa, od tego, czy znalazł się już na pozycji za Genoweńczykami. Nagle spłynęło nań uczucie szczególnej pewności. Will czyha tam, bowiem Halt go potrzebuje. Will nigdy nie zawiódł. I nigdy nie zawiedzie."
Dodał: carolinee14 Dodano: 29 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+5 0


"Ciemności stały się teraz jego obroną, jego sprzymierzeńcem, jego tarczą."
Dodał: carolinee14 Dodano: 30 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+5 0


"- Szkoda - stwierdził. - A miałem nadzieję, że wkrótce mój zarost odzyska normalny wygląd.
- Odzyska swój zwyczajny, niechlujny wygląd - poprawił mistrza Will, nim zdążył ugryźć się w język.
Halt spojrzał nań spode łba.
- Powiedziałbym raczej „osiągnie stan naturalnej obfitości” - poprawił go Halt.
Will przytaknął pospiesznie:
- Oczywiście, oczywiście. To właśnie miałem na myśli, tylko brakowało mi odpowiedniego słowa. Nie wiem, co mi strzeliło do głowy, żeby użyć tak prostackiego określenia."
Dodał: carolinee14 Dodano: 30 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+6 0


"Dotknęła lekko dłonią jego policzka. Taki młody - pomyślała - a bierze na swe barki
tak ciężkie brzemię odpowiedzialności. Zdawała sobie sprawę, że z Haltem prawdopodobnie nie będzie miała dzieci. Ten więc młodzieniec stanie się jakby ich synem, a wszak nie mogła życzyć sobie wspanialszego."
Dodał: carolinee14 Dodano: 30 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
+9 0


"Porusz się, a niemal na pewno zostaniesz zauważony."
Dodał: kamila Dodano: 04 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
+6 0

1 2  >
Wszystkich cytatów: 29