"Co więcej, oficer Taharski okazał się być konspiratorem separatystą (ruchy te nasilały się w ostatnich czasach na wszystkich planetach kolonialnych) i dziwnym zbiegiem okoliczności kilka dni wcześniej międzyplanetarne dowództwo konspiracyjne podjęło decyzję o potrzebie zrekrutowania Harksian, z uwagi na ich specjalne zdolności i powiązania. Marculus o tym nie wiedział, zanotował tylko, że zamknęli go w ciemnej kajucie więziennej i natychmiast wystartowali w przestrzeń kosmiczną." |
agnieszka3201 dodał: 17 VIII 2015, 13:36:26 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Ale admirał tylko uśmiechnął się znacząco. Dla Thomasa stało się jasne, że to czy utrzymuje kontakty czy nie, nie ma najmniejszego znaczenia. Historię przodka, który wyjechał na inny świat i tam też się osiedlił, bez problemu można było wykorzystać w czasach wojny do szantażu. Na dobrą sprawę nie trzeba dowodów, wystarczą najzwyklejsze podejrzenia, że młody inżynier na tak ważnym stanowisku utrzymuje kontakt z rodziną na zbuntowanej planecie i zamach na karierę gotowy." |
agnieszka3201 dodał: 17 VIII 2015, 13:36:14 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Pozostający ciągle za cofającym się kolegą bandzior oblał się potem. Skamieniał. Przez jego głowę przetaczała się jedna myśl. Już po nas! Kiedy organizowali ten skok, nie brali pod uwagę tego, że mogą natknąć się tu na szefa lokalnej mafii. To miała być prosta akcja. Obrabowanie kasy dworcowej zaraz po minięciu popołudniowych godzin szczytu plus do tego napiwek w postaci fantów zebranych od tej garstki ludzi oczekujących na swój pociąg. Było to o tyle proste, że dworce nie posiadały żadnej ochrony czy alarmu. Ta dwójka zawsze wybierała właśnie takie miejsca swoich napadów. Oczywiście utarg nie był tak duży, jak gdyby obrabowali bank, ale i ryzyko było znikome. Aż do tej chwili..." |
agnieszka3201 dodał: 17 VIII 2015, 11:48:20 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Od tamtego czasu na własną rękę zaczął badać chorobę, która szerzyła się w tym mieście. Diagnoza była piekielnie prosta: Malcolm Seth. Nikt z jego kolegów nie interesował się tą osobistością. Nikt nie chciał poprowadzić śledztwa w jego sprawie. I ostatecznie nikt nie wiedział, że robi to Durum. Udało mu się zebrać informacje na temat zaginięcia siedmiu kobiet, które miały styczność z szefem lokalnego syndykatu zbrodni. Jego cztery żony oraz trzy inne kobiety. Zniknęły w tajemniczych okolicznościach lub przydarzały im się niezwykłe wypadki. Jednak Durum nie dał się zwieść pozorom i odkrył, jeśli nie całą, to przynajmniej część prawdy o szefie mafii. Kiedy zebrał wystarczającą ilość informacji zdolną pogrążyć mafioso, rozpoczął poszukiwanie osoby, która mogła by te informacje potwierdzić lub podsunąć mu dowód popełnienia zbrodni. I jak zawsze w takich sytuacjach bywa, Durum zaczął od szukania wrogów Malcolma Setha. A to nie było proste, bo większość jego wrogów kończyło egzystencję na tym stanowisku zaraz po tym, jak się na nim znalazło." |
agnieszka3201 dodał: 17 VIII 2015, 11:48:02 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Na swój własny, specyficzny sposób, lokal wydawał się bardzo oryginalny i stylowy. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek widział taki wcześniej. Dominowały w nim ciemne barwy czerwieni i bordo. Wokół dość obszernego pomieszczenia na ścianach wisiały wyciskające łzy z oczu neony z markami i nazwami Bóg jedyny wie czego. Wytężając wzrok, po tym jak przyzwyczaił się już do panującego tu półmroku, zauważyłem również wiszące tu i ówdzie stare plakaty filmowe. Pozujące pod tytułami, roznegliżowane kobiety oraz ich rysowane, sztucznie ponętne miny sugerowały, z jakim gatunkiem dziesiątej muzy mamy do czynienia. Czytając tytuły i przerzucając wzrok z jednego plakatu na drugi, zauważyłem jedyną piękną rzecz w tej spelunie. Była nią elegancka, oryginalna szafa grająca na winylowe płyty, która wciąż działała." |
agnieszka3201 dodał: 17 VIII 2015, 11:47:51 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Maribell była świeżo upieczoną żoną i panią domu. Od razu pokochała swoje nowe życie, choć jej mąż nie miał jej do zaoferowania niczego szczególnego prócz swojej miłość. Uczucie to było czystsze aniżeli najszlachetniejszy z diamentów świata. Obydwoje mieszkali w swoim małym, obskurnym mieszkaniu, które Warren, mąż Maribell, odziedziczył po swoich rodzicach. Nie było to może wymarzone mieszkanie dla młodej pary, lecz na lepszy lokal póki co nie było ich jeszcze stać. Młoda dziewczyna pracowała jako konserwator powierzchni płaskich w pobliskiej, przydrożnej restauracji, gdzie nie zarabiała wielkich pieniędzy. Dlatego po godzinach zmieniała fach na operatorkę obrabiarki ustnej. No i tu szło jej już całkiem nieźle, ale ciągle niewystarczająco, aby utrzymać ich oboje." |
agnieszka3201 dodał: 17 VIII 2015, 11:47:37 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Nie musimy mieć dziecka, żebym cię kochała, żebyś miał miejsce w moim życiu." |
Smokoniarka dodał: 16 VIII 2015, 06:08:16 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Nienawiść niszczy szybciej tego, kto ją nosi, niż wrogów." |
Smokoniarka dodał: 16 VIII 2015, 06:05:25 |
głosy: +1 | -1 |
|
"Nie ma jak rodzina, nikt jak jej członkowie nie wie, jak nacisnąć odpowiedni guzik." |
Smokoniarka dodał: 16 VIII 2015, 06:04:33 |
głosy: +1 | -1 |
|
"- To, że mam wszystko, czego mi trzeba, nie oznacza, że mam wszystko, czego chcę - powiedziała wyraźnie rozdrażniona.
- Przywyknij, to się nazywa życie." |
Smokoniarka dodał: 16 VIII 2015, 06:03:06 |
głosy: +1 | -0 |
|