"Szłyśmy za nią przez labirynt korytarzy, szukając zejścia do podziemi i patrząc, jak jeden za drugim mijają nas biegnący w przeciwną stronę gwardziści. Poczułam, że naprawdę ich podziwiam, i zastanawiałam się, jakiej odwagi trzeba, żeby dla dobra innych biec w stronę niebezpieczeństwa." |
agunia96 dodał: 06 I 2016, 22:26:51 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Karmią nas kłamstwami, ponieważ wiara w nie sprawia, że jesteśmy słabi, bezbronni, ulegli." |
edwe dodał: 03 I 2016, 22:18:31 |
głosy: +1 | -0 |
|
"Życie i tak jest długiem, choćbyś nikomu nic nie był winien, od nikogo nic nie pożyczał." |
Sylwia29 dodał: 03 I 2016, 17:22:36 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Co chciałem wtedy powiedzieć? Nie pamiętam. Może nic ważnego. Ale dla mnie to były najważniejsze słowa w moim życiu, jakie chciałem powiedzieć, a których nie powiedziałem. Tak zastanowić się, to ile takich niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych." |
Sylwia29 dodał: 03 I 2016, 17:18:22 |
głosy: +0 | -0 |
|
"W tym wieku może się i wielu rzeczy nie rozumie, za to czuje się głębiej, niżby się rozumiało. Nie mówiąc, że widzi się wszystko, widzi na przestrzał. Życia nie da się przed nikim zasłonić, a tym bardziej przed dzieckiem. Nie ma takiej kurtyny, żeby można zasłonić. Dziecko nawet przez kurtynę widzi. Czasem sobie myślę, czy to nie dzieci są naszym sumieniem. Potem coraz mniej się widzi. Świat już nie chce się tak w oczach odbijać. A dziecko nie musi nawet patrzeć. Świat mu sam się pod powieki wciska. Świat jest jeszcze wtedy przezroczysty. Niestety, wyrasta się z tego." |
Sylwia29 dodał: 03 I 2016, 17:14:20 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Zak zaczął rozumieć. W tym spotkaniu wcale nie chodziło o Drizzta. – Weź mnie zamiast chłopca – powiedział.
(...)
– Chcesz to dla niego zrobić? – spytała kpiącym tonem Malice, a w kącikach je ust pojawiły się wywołane podnieceniem krople śliny.
– Wiesz, że tak – odparł Zak.
– Wieczny głupiec – stwierdziła Malice.
– Ku twojemu przestrachowi powiem również – kontynuował niezrażony Zak – że Drizzt zrobiłby to samo dla mnie." |
WikaaSalvatore dodał: 02 I 2016, 20:51:22 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Słowa uderzyły w Zaknafeina mocniej niż but. Fechmistrz rzucił swoje miecze w krańce pomieszczenia i rzucił się na Drizzta. Objął go tak mocno, że długą chwilę zajęło młodemu drowowi zdanie sobie sprawy, co się stało.
– Przetrwałeś! – powiedział Zak, a głos mu się łama przez tłumione łzy. – Przetrwałeś akademię, w której inni zginęli!
Drozzt odwzajemnił uścisk, jednak z wahaniem, wciąż nie rozumiejąc głębi radości Zaka.
– Mój synu!
Drozzt niemal zemdlał przez wyznanie, którego zawsze się domyślał, a jeszcze bardziej przez świadomość, że nie tylko on w tym mrocznym świecie gardził zwyczajami drowów. Nie był sam." |
WikaaSalvatore dodał: 02 I 2016, 20:48:19 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Nie ma większego bólu niż ten. Nie zadaje go ani zębaty nóż, ani ogień z pyska smoka. Nie nie płonie w sercu tak jak pustka po utracie czegoś, kogoś, przed poznaniem jego prawdziwej wartości. Często zdarza mi się podnieść kielich i wznieść toast, przeprosiny przeznaczone dla uszu, które już nie słyszą.
Dla Zaka, tego, który zainspirował moją odwagę." |
WikaaSalvatore dodał: 02 I 2016, 20:43:21 |
głosy: +0 | -0 |
|
"– Nareszcie – wyszeptał Dinin, patrząc na napięte ruchy swego brata. – Nareszcie dowiedziałeś się, co to znaczy być drowem wojownikiem.
Dinin w swej ślepocie nigdy nie miał zrozumieć ironii, która zabrzmiała w jego własnych słowach." |
WikaaSalvatore dodał: 02 I 2016, 20:40:58 |
głosy: +0 | -0 |
|
"– Jeśli spotkamy się w walce – powiedział chłodno – To tylko jako wrogowie.
Odszedł po raz kolejny, ale tym razem Kelnozz nie poszedł za nim." |
WikaaSalvatore dodał: 02 I 2016, 20:39:24 |
głosy: +0 | -0 |
|