"Nie chciał z nią rozmawiać o rzeczach, których nie można zmienić. A jednak ból, o którym nie potrafił zapomnieć, wdzierał się do jego serca tysiącami dróg." |
madziach05 dodał: 17 VI 2010, 20:35:03 |
głosy: +3 | -0 |
|
"Zastąp piękno tym, w co wierzysz najmocniej, a wtedy to nabierze prawdziwego znaczenia." |
madziach05 dodał: 17 VI 2010, 20:33:52 |
głosy: +2 | -0 |
|
"Nadzy, mocno do siebie przytuleni, szukali czegoś, co stracili dawno temu i znaleźli na krótko w tym mocnym uścisku, gdy na chwilę udało im się przerwać barykadę." |
madziach05 dodał: 17 VI 2010, 18:08:07 |
głosy: +2 | -0 |
|
"Taka jest zasada : Złe wieści zatrzymujesz dla siebie, dobrymi dzielisz się ze wszystkimi." |
madziach05 dodał: 17 VI 2010, 18:06:22 |
głosy: +6 | -0 |
|
"- Wyglądamy niewinnie - stwierdziła Vittoria. - Możemy iść. - Wzięła Langdona pod rękę i ruszyła ulicą.
Kiedy odchodzili, kierowca krzyknął za nimi:
- Dobrze, że idziecie pod rękę. Pamiętajcie, że jesteście turystami. Albo nowożeńcami. A gdybyście tak wzięli się za ręce?
(...)
Vittoria wyczuła jego [Langdona] niepokój.
- Odpręż się (...) Mamy wyglądać na nowożeńców.
(...)
- Czy kiedykolwiek strzelałaś czymś innym niż pociskami usypiającymi? - zapytał szeptem Vittorię.
- Nie ufasz mi?
- Ufać? Przecież ledwo cię znam.
Dziewczyna skrzywiła się.
- A ja myślałam, że jesteśmy nowożeńcami." |
ArienneMD dodał: 17 VI 2010, 14:45:27 |
głosy: +4 | -5 |
|
"Kłótnia wymaga zainteresowania drugą osobą i jej poczynaniami." |
madziach05 dodał: 16 VI 2010, 22:19:14 |
głosy: +2 | -0 |
|
"W wersji Juliet czystość leżała o krok od boskości, inaczej mówiąc była kapryśna, przekraczająca zrozumienie i rzadko widywana" |
mosiek211 dodał: 16 VI 2010, 21:48:17 |
głosy: +1 | -0 |
|
"Szłam przed siebie, jak gdyby drogą mego własnego życia, zupełnie pustą, patrząc na cienie ludzi, przemykające się obok mnie i nieuchwytne, co chwila natrafiając u każdego wylotu ulicy na własną, nieuchronną samotność." |
ines855 dodał: 16 VI 2010, 20:45:21 |
głosy: +1 | -0 |
|
"Ale wieczny uczeń, Jamroz, wciąż czekał. I wiedział, że kiedyś nadejdzie dzień, gdy stanie przed wielką próbą, z której wyjdzie zwycięsko, inaczej przecież być nie może. A wtedy... Aż westchnął, jak zawsze, gdy o tym myślał. Wtedy sława i szlachectwo, wtedy bogactwo. Koniec ze śmierdzącym skórą warsztatem, koniec z gderliwym mistrzem. Koniec z czeladnikami, którzy będą musieli w pas się kłaniać, w obawie, że wypłazuje... Zelówa uśmiechnął się do siebie. Może wypłazuje, może i nie... Może grosza z kulbaki rzuci, uśmiechnie się tylko... Jaki to ludzki pan, przecież mógł zabić...
Z tyłu dobiegł go śmiech. Czeladnicy pokazywali go sobie palcami.
- Zobacz - zarechotał jeden - Zelówa znowu mierzy swoje włości...
- Nie - zaprzeczył drugi. - Jak tak siedzi z rozwartą gębą, to dukaty liczy, ani chybi...
Jamroz zamknął gębę, istotnie niemądrze otwartą. Ale poza tym nie zareagował w widoczny sposób. Z wyrazu twarzy nie można było poznać, iż właśnie postanowił nie rzucać grosza. Jednak wypłazuje." |
Luarrah dodał: 15 VI 2010, 19:49:12 |
głosy: +0 | -1 |
|
"Wszystko, co ma związek z egzystencją podobnych nam ludzi, dotyczy także i nas." |
przecineczeknh dodał: 15 VI 2010, 19:01:56 |
głosy: +2 | -0 |
|