"Było ich pięciu, wszyscy na czarnych, chromowanych motocyklach Harley Davidson, w dżinsowych spodniach i kamizelkach, z wyszytym na plecach biało-czarnym napisem „Boys from Hell”. (...) Otoczyli ją zwartym kołem i patrzyli na nią, śmiałym wzrokiem ogarniając jej drobną postać. (…) Jeden z nich zsiadł z motocykla i podszedł do niej z dziwnym uśmiechem na twarzy. – Popatrzcie, co smakowitego można znaleźć w naszym lasku…." |
Miravelle dodał: 20 II 2017, 21:02:09 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Nie zdawali sobie sprawy, że czasami moc miłości nie jest na tyle silna, aby pokonać zwykłą ludzką podłość i źle pojmowaną troskę o najbliższych." |
Miravelle dodał: 20 II 2017, 21:01:02 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Ciągle atakowany przez różne dziwne myśli i obrazy, miał już siebie samego serdecznie dość. Wydawało mu się, że żyje w dwóch światach, w dwóch ciałach, z dwoma niezależnymi umysłami. Z których jeden mówił mu, że ona jest dla niego stworzona i to na nią czekał przez dwadzieścia pięć lat życia, a drugi podpowiadał, że z ich ewentualnego związku będą jedynie wielkie kłopoty." |
Miravelle dodał: 20 II 2017, 21:00:43 |
głosy: +0 | -0 |
|
"- Kylandzie – przerwałam mu – co powiesz na to, żebyśmy byli po prostu przyjaciółmi? Przydałby mi się chyba przyjaciel. - Zamilkłam, żeby pomyśleć. - A kiedy oboje stąd wyjedziemy, w jakichkolwiek okolicznościach to nastąpi, kiedy już oboje będziemy dobrą partią, wspomnimy ciepło przyjaciela, którego mieliśmy kiedyś w rodzinnych stronach, i tyle. Okej? Proste. - Oczy znów wypełniły mi się łzami, choć nie byłam nawet pewna czemu." |
Miravelle dodał: 20 II 2017, 20:58:54 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Jednak dla Baileya prawdziwe życie zaczęło się już dużo wcześniej, a każdy kolejny dzień był dla niego krokiem po równi pochyłej. Nie robił się coraz silniejszy, tylko coraz słabszy. Nie zbliżał się do dorosłości, tylko do końca. Dlatego nie patrzył na życie tak, jak wszyscy inni. Osiągnął mistrzostwo w życiu chwilą obecną; nie patrzył w przyszłość i nie zastanawiał się, co może mu przynieść." |
Miravelle dodał: 20 II 2017, 20:54:39 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Na dźwięk jego schrypniętego głosu spojrzałam mu prosto w oczy. Zamilkłam. Na twarzy Kylanda malowało się jakieś zacięcie i stanowczość. Powietrze zgęstniało od napięcia. Staliśmy oboje w milczeniu. Kyland zaciskał szczęki. Przysunął się do mnie jeszcze bliżej, moje serce zaczęło szaleńczo dudnić, a oddech stał się urywany. Dobry Boże, był taki piękny, czułam zapach jego skóry, czysty i męski, z leciutką nutką soli. Chciałam otworzyć usta i wciągnąć otaczające powietrze, tak by poczuć jego smak na języku." |
Miravelle dodał: 20 II 2017, 20:53:06 |
głosy: +0 | -0 |
|
"– Przepraszam – wyszeptałam. Za to, że nie potrafię przestać pragnąć, żebyś całował mnie do utraty tchu. Za to, że nie potrafię zapomnieć o tym, jak smakowałeś. Że zastanawiam się, czy kiedykolwiek jeszcze poczuję taki sam dreszczyk emocji, jaki poczułam, kiedy twoje usta dotknęły moich. Że kłamię i udaję zadowolenie, że jesteśmy tylko przyjaciółmi." |
Miravelle dodał: 20 II 2017, 20:52:34 |
głosy: +0 | -0 |
|
"- Niech cię piekło pochłonie, Kylandzie.
- Pochłania. Każdego dnia. Dla ciebie." |
Miravelle dodał: 20 II 2017, 20:51:15 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Życie potrafi okaleczyć, ale można znów się podnieść, jeśli się ma wystarczająco wiele siły, a zwłaszcza jeśli istnieje właściwa osoba, która ci w tym pomoże." |
Miravelle dodał: 20 II 2017, 20:50:35 |
głosy: +0 | -0 |
|
"- Przepraszam – powiedział.
- Za co? – wyszeptałam.
- Za to, że nie potrafię trzymać się od ciebie z daleka. Za to, że nie potrafię przestać o tobie myśleć. Za to, że od momentu, kiedy się obudziłem, a ciebie nie było, ruszałem w stronę twojej przyczepy co jakieś pięć minut. Że jestem taki cholernie samolubny." |
Miravelle dodał: 20 II 2017, 20:50:08 |
głosy: +0 | -0 |
|