"Ponieważ, jak przypuszczam, większość ran zadają nam najbliżsi, związek z drugim człowiekiem jest też miejscem, w którym najlepiej się one goją, a poza tym wiadomo, że łaska rzadko ma sens dla tych, którzy patrzą z zewnątrz."
Dodał: hyazinth
Dodano: 06 XI 2010 (ponad 14 lat temu)
"Ciemność wyolbrzymia lęki, kłamstwa i żale. Prawda jest taka, że są one bardziej cieniami, niż rzeczywistością, więc w mroku wydają się większe. Kiedy do miejsc, gdzie w tobie żyją, dociera światło, zaczynasz widzieć, je takimi, jakie są."
Dodał: hyazinth
Dodano: 06 XI 2010 (ponad 14 lat temu)
"Wyglądało na to, że bezpośrednia komunikacja z Bogiem była dana jedynie starożytnym i niecywilizowanym, podczas gdy wykształcony mieszkaniec Zachodu mógł liczyć jedynie na pośredni dostęp do Stwórcy, kontrolowany przez inteligencję. Nikt nie chciał Boga w pudełku, tylko w książce. Zwłaszcza w drogiej, oprawionej w skórę, ze złoconymi brzegami."
Dodał: jaroo
Dodano: 15 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Czy nie tak brzmi twoja uzasadniona skarga, Mackenzie? Że Bóg cię zawiódł, ze zawiódł Missy? Jeszcze przed Stworzeniem wiedział, że pewnego dnia twoja Missy zostanie zamordowana, a mimo to stworzył świat. A potem pozwolił, by ta zbłąkana dusza wyrwała ją z twoich kochających, opiekuńczych ramion. Czy nie należy o to winić Boga, Mackenzie?
[...]
- Tak! Należy winić Boga.! – Oskarżenie zawisło w powietrzu, a w sercu Macka opadł młotek sędziego."
Dodał: marzyciel
Dodano: 21 VII 2011 (ponad 13 lat temu)
"- No, chodź - zachęcił go Jezus, widząc wahanie na jego twarzy. - Skoro Piotr to potrafił...
Mack się roześmiał, bardziej ze zdenerwowania niż z rozbawienia. Żeby się upewnić, spytał jeszcze raz:
- Chcesz, żebym przeszedł po wodzie na drugą stronę, tak?
- Jesteś bystry Mack. Nic ci nie umknie, to pewne. No, rusz się, będzie dobra zabawa! - ponaglił go ze śmiechem Jezus.
Mack podszedł do krawędzi pomostu i spojrzał w dół. Miejsce, gdzie stał, od powierzchni jeziora dzieliła zaledwie stopa, jednak odległość wydawała się ogromna; równie dobrze mogłoby to być tysiąc stóp. Wolałby dać nurka, jak to robił tysiące razy, ale jak zejść z pomostu na wodę? Skoczyć jak na beton czy zrobić krok, jakby wysiadało się z łodzi? Mack popatrzył na roześmianego Jezusa.
- Piotr miał ten sam problem. Jak wysiąść z łodzi? Wyobraź sobie, że schodzisz ze stopnia o wysokości jednej stopy. To nic wielkiego.
- Zamoczę sobie nogi? - spytał Mack.
- Oczywiście, przecież woda jest mokra."
Dodał: Crazy342
Dodano: 10 VII 2011 (ponad 13 lat temu)