"- (...) Nie chcę być dla ciebie tym, czym były inne kobiety.
- Księżniczko, nigdy byś nie mogła. Jesteś dla mnie jedyna w swoim rodzaju.
- Jestem twoją różą?
Zaśmiał się krótko, bo pomyślał o lekcji małego księcia.
- Tak, jesteś moją różą. Istniejesz tylko ty jedna na wszystkich milionach planet i gwiazd."
Dodał: girl995
Dodano: 06 I 2013 (ponad 12 lat temu)
"– Alethea nic złego nie zrobiła, mamusiu.
Sądząc po błysku w oku Kerrigana, nie mógłby powiedzieć tego samego o sobie.
Wtedy usłyszała ciężkie kroki w korytarzu. Ledwie zdążyła zasłonić pierś i synka, gdy
drzwi stanęły otworem.
Spojrzała w tamtą stronę i wybuchnęła śmiechem.
W progu stał Agravain, mierząc ich wściekłym spojrzeniem. Ale to nie jego mina
wzbudziła tę wesołość, tylko rogi na jego głowie oraz zielona broda i włosy, które sprawiały, że wyglądał naprawdę pociesznie.
– To wcale nie jest śmieszne – warknął. – Odczarujcie mnie.
Serena zmusiła się do powagi.
– Aletheo, co mamusia mówiła o ćwiczeniu magii na wujku Agravainie?
Córeczka odpowiedziała słodkim spojrzeniem.
– Ale tata mówił, że przez to wujek Aggie będzie ładniejszy. Prawda, że teraz bardziej ci się podoba?"
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Nie ma tu żadnej Morgeny, ale teraz ja wezmę cię na tortury.
– Co? – spytał zdumiony.
– Złożyłeś mi obietnicę, której jeszcze nie wypełniłeś.
Jej słowa wyraźnie go zaniepokoiły.
– Co takiego?
– Że dasz nazwisko mojemu dziecku.
– Tej obietnicy na pewno dotrzymam.
– To dobrze, bo zamierzam zrobić z ciebie uczciwego mężczyznę.
Zaśmiał się na te słowa.
– Na twoim miejscu nie posuwałbym się aż tak daleko, lady myszko. Nie wszystko w
człowieku da się zmienić."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Kerriganowi zabrakło słów, gdy ogarnęło go nowe, nieznane uczucie.
Rodzina. Nie sądził, że kiedyś będzie ją miał.
– Dobra, zanim się tu wszyscy rozkleimy, jeden facet z kamienia ma głęboką potrzebę,
żeby się od was odciąć. Muszę znaleźć Anira, wracamy na nasz zlot. Dzisiaj jest pełnia, co oznacza, że pan Kamiński zmieni się na kilka godzin w człowieka, a to jest o tyle ważne, że mam randkę z nowo koronowaną miss Imperium Klingońskiego – oświadczył, znacząco poruszając brwiami."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Blaise uniósł brew.
– Szczerze mówiąc, też mi się nie chce tam lecieć. Wiesz, co myślę o pozytywnych
bohaterach. To okropni nudziarze.
Kerrigan zaśmiał się z jego słów.
– Jeśli zostaniesz ze mną, Morgena zabije cię w jednej chwili. Poza tym Serena będzie
tam samotna i niespokojna. Będzie potrzebować przyjaciela.
– Wolałaby ciebie."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Chcę, żebyś zabrał Serenę do Avalonu.
Trudno było ocenić, na czyjej twarzy odmalowało się największe zdziwienie, ale Brea
miał zdecydowanie najzabawniejszą minę. to mu trzeba było przyznać. Szkoda, że nie był w nastroju do śmiechu."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Mylił się, sądząc, że zniszczyła swoją przyszłość jednym głupim posunięciem – tą swoją ufnością. To jego przyszłość uległa zniszczeniu, bo okazał się zbyt samolubny.
Nie, to nie samolubstwo go zniszczyło. To zupełnie coś innego. Coś, czego nigdy
przedtem nie odczuwał.
Współczucie. Ciepło. I jeszcze jedno uczucie, którego nie odważył się nawet nazwać,
ponieważ nie dotyczyło takich jak on. Szlachetne uczucie dla tych. którzy są go warci.
Dla takich jak Serena."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Koniec z odgrywaniem czarnego charakteru. Teraz będę tylko zwyczajnym dupkiem. A
dla kogo?
Dla jakiejś taniej, chłopskiej..
Zirytował się na samego siebie. Serena wcale taka nie była i dobrze o tym wiedział. Była kimś o wiele waŜniejszym. Szkoda, że musiał poznać tę prawdę, ponieważ stała się
przyczyną jego upadku. Chwila, gdy spojrzał jej w oczy i zobaczył, że jest kimś więcej niż zwykłym pionkiem, gdy zajrzał w jej serce i ujrzał w nim niewinność i współczucie, stała się początkiem jego klęski.
Psiakrew, o za głupiec ze mnie. W dodatku z minuty na minutę robię się coraz głupszy.
Blaise zatrzymał się na poboczu pustej drogi, gdy Brea w błysku światła pojawił się
przed Kerriganem i Sereną. Odziany w dżinsy i golf, wyglądał nieźle zadomowionego w tym stuleciu. W ciemnych boga malowała się podejrzliwość."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Mogę prowadzić – zaoferował Blaise.
– Słusznie – zgodził się Garafyn. – Kerrigan musi odpocząć. My z Anirem
wpędzilibyśmy nas w kłopoty, bo tutejsi gliniarze nie są przyzwyczajeni do pomników za kółkiem, a ta tutaj laseczka z pewnością by nas zabiła, bo pierwszy raz widzi samochód i autostradę. – Przerwał, jakby coś przyszło mu do głowy. – Umiesz chyba prowadzić, co?
– Zaraz się przekonamy – odparł Blaise ze złośliwym uśmiechem.
Garafyn skrzywił się, jakby zrobiło mu się niedobrze.
– Nienawidzę mandragonów – zaskrzeczał.
Kerrigan pokręcił głową. Chyba zaczynał lubić tego Garafyna. Dziwnie się z tym czuł.
– Więcej luzu – poradził mu, gdy Blaise przeszedł na przód i usiadł za kierownicą.
Spojrzał na mandragona.
– Trzymaj się bocznych dróg.
– Co? Nie masz ochoty na bijatykę w dużym mieście?"
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Ktoś ma jakiś pomysł, gdzie by tu się skryć przed naszą miła koleżanką? – spytał Anir.
– Może na Plutonie – mruknął Garafyn.
Kerrigan nie zwrócił uwagi na jego dziwne słowa.
– Potrzebujemy czegoś na kółkach. W podróŜy trudniej będzie nas wytropić.
– Zaczekaj. – W głosie Anira zabrzmiał ostrzegawczy ton. – Widziałem taki odcinek
Archiwum X .Facetowi eksploduje głowa w momencie, gdy Mulder dociera do Zachodniego
Wybrzeża. Ja się tak nie bawię.
Serena nic nie rozumiała z tej rozmowy.
– Czy ktoś może mi wyjaśnić, o co mu chodzi?
Garafyn posłał jej wymowne spojrzenie.
– Wybieramy sobie rodzaj śmierci. Anir głosuje za wybuchającą głową. Ja tam wolę
flaki na wierzchu. Bardziej boli."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Jak myślicie, dokąd nas zaniosło? I w jaki czas?
Kerrigan schował miecz do pochwy.
– Nie jestem pewny. Pewnie gdzieś koło Nowe Jorku. Zdaje mi się, że to Sterling Forest.
– Nowy Jork? A co się stało ze starym? – zdziwiła się Serena.
Zbyli jej pytanie milczeniem.
Blaise popatrzył na Garafyna i Anira.
– Musimy jakoś ukryć gargulce. Idźcie, paskudy przykucnijcie na jakimś budynku.
Garafyn obnażył zęby.
– A ty, smoku, idź i...
– Spokój. – Kerrigan uciął sprzeczkę. – Blaise ma rację. Nie możemy sobie pozwolić,
żeby ktoś widział nas razem.
Garafyn warknął ponuro.
– Dobra, dobra. Mam po dziurki w nosie robienia za ogródkową rzeźbę.
– Co to jest ogródkowa rzeźba? – wtrąciła się znowu Serena.
Garafyn westchnął z wyższością.
– Figura, która siedzi na trawniku, żeby psy miały co obsikiwać."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– A gargulce, które weźmiemy ze sobą? Nie da się ukryć, że za dnia będą się trochę
rzucać w oczy.
– Znajdą sobie jakiś gzyms. To nie mój problem. Obiecałem im tylko ucieczkę od
Morgeny. Potem same muszą się zatroszczyć o siebie.
Blaise popatrzył na Serenę.
– Zauważyłaś, że on po prostu uwielbia zło?
– Oczywiście.
Najdziwniejsze, że właśnie to w nim tak ją pociągało, a nawet oczarowywało.
– Co mam zrobić, żeby wam pomóc?
– Przeżyć – odparli chórem."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Ale jak mam poznać, że ktoś mnie zwodzi?
– Sereno?
Odwróciła się, słysząc głęboki męski głos. Postać matki zaczęła blaknąć.
– Mamo, poczekaj! Nie zostawiaj mnie samej.
Ale matka już zniknęła.
– Mamo! – Serena obudziła się ze łzami w oczach. Obok łóżka stał Blaise.
Zamrugał oczyma.
– Przepraszam, Sereno. Nie jestem kobietą, – Zmarszczył brwi. – Szczerze mówiąc,
wcale tego nie żałuję, ale przykro mi, że nie jestem twoją matką... Chociaż, jeśli się dobrzezastanowić, też mi nie jest przykro. W ogóle nie jest mi przykro, tylko czułem, że powinienem coś powiedzieć."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Znalazła Nicka w salonie na dole. Jeździł na rolkach, porządkując papiery.
- Co robisz?- zapytała.
Zatrzymał się i wzruszył ramionami.
- Kyrian wścieka się, kiedy jeżdżę po domu na desce.
Amanda się roześmiała.
- W porządku. Podejrzewam, że za rolkami też nie przepada.
- Pewnie nie, ale, do diabła, ten do jest ogromny, a ja muszę dostać się z punktu A do punktu B, nie zdzierając nóg."
Dodał: girl995
Dodano: 26 II 2011 (ponad 14 lat temu)
"- Wayne, mam dwadzieścia dziewięć lat i jestem rozwiedzioną artystką, która w college'u rysowała nagich modeli i została wychowana przez dwóch starszych braci. Wiem jak wygląda nagi facet. W porządku?"
Dodał: girl995
Dodano: 28 II 2011 (ponad 14 lat temu)
"Kyrian zmrużył oczy na bratowa nim spojrzał na żonę.
- Wiesz, zawsze myślałem, że stałem już w obliczu wcielonego zła.
I wtedy spotkałem twoją siostrę. Ona sprawia, że wszystkie dotąd mi znane
wrogie siły są kpiną."
Dodał: Asava
Dodano: 09 V 2012 (ponad 13 lat temu)