"(...) Następnym razem po prostu wyśle wam e- maile. Co ja sobie myślałem(...)
Och, no wiesz- odezwał się Nick Ze faceci, którzy maja po parę tysięcy lat, potrafią zachować się jak dorośli?"
Dodał: kamila
Dodano: 30 IV 2013 (ponad 12 lat temu)
"Sunshine w ostatniej chwili złapała go, zanim uderzył o ziemie. Zatoczyła się pod jego ciężarem, ale jakoś się nie przewróciła.
Najdelikatniej jak mogla położyła go na chodnik.
Proszę zauważyć: najdelikatniej jak mogla.
Co w praktyce oznacza, ze uderzył o chodnik ze sporym impetem, przez co znowu serce jej się ścisnęło, bo głową omal nie rozbił dziury w nawierzchni."
Dodał: kamila
Dodano: 30 IV 2013 (ponad 12 lat temu)
"Kerringa ogarnęła wściekłość. Wyrwał swój fałszywy miecz z pochwy. Adoni wybuchnął śmiechem. Kerrigan syknął, gdy przeciwnik uderzył go w usta i rozciął mu wargę. Pierwszy raz od stuleci poczuł ból i pieczenie, posmakował słonego smaku własnej krwi."
Dodał: Variatella
Dodano: 02 I 2013 (ponad 12 lat temu)
"– Och, daj spokój, gargulec w płaszczu dopiero by się tu wyróżniał. Zaufaj mi, nikt na mnie nawet nie spojrzy. Do diabła, Morgena nie jest nas w stanie odróżnić od siebie.
Na dowód swoich słów pierwszy wyszedł z komnaty.
– Poza tym nie zamierzam ganiać po zamku w mundurze szeregowca ze Star Treka. Szeregowcy zawsze giną."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Tylko czworo z nas może przejść przez portal bez zaalarmowania Morgeny – przypomniała Elaine.
Garafyn westchnął z irytacją.
– Wypada, że ten idiota to ja. Przez tę pieprzoną szlachetność już raz ściągnąłem na
siebie klątwę. Może będę miał farta i tym razem Morgena mnie po prostu zabije.
– Spierałbym się z tobą o to, który z nas ma pójść, ale jestem jeszcze młody, a do tegowpadłem w oko jednej rudej laseczce z obsady Star Treka – stwierdził Anir. Poklepał Garafyna po plecach. – życie jest zbyt piękne. Powodzenia.
– Nienawidzę gargulców – mruknął Garafyn i zwrócił się do Sereny: – Dobra,
księżniczko. Dajmy się zabić.
– Może lepiej nie – odparła Elaine. – Ale jeśli się wpakujemy w kłopoty, proponuję
poświęcić gargulca.
Garafyn wykrzywił się paskudnie w jej stronę, tyle że z gargulcami nigdy nie było
pewności, czy to mina, czy ich normalny wyraz twarzy."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Nie – odparł z ledwie uchwytnym grymasem. – Nie jestem godzien, by zaliczać się do
tej znamienitej kompanii. Jestem tylko przyjacielem Merliny i twoim, pani.
– Moim, panie? Ale ja cię nie znam.
Odpowiedział łagodnym uśmiechem.
– Czasami najlepsi przyjaciele to ci, o których nie wiemy. Pomagają, nie prosząc o nic w zamian."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Wiesz, że kiedy odejdę, utkwisz w tych czasach na zawsze.
– Ależ skąd, wciąż mam przecież moją magię merlina. Może dzięki niej uda mu się ukryć.
– Ale nic poza tym.
Mylił się. Kerrigan miał jeszcze miedziany naparstek i wspomnienie jasnowłosej
dziewczyny, przy której pierwszy raz w życiu czuł się bezpieczny i spokojny.
To dużo więcej niż przedtem."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Zanim zdążył dopaść Adoni, który ją zaatakował, złapał go Garafyn i przewrócił na
plecy.
– Jeden Adoni w panierce, na zamówienie. Smacznego, marudo.
Dreszcz przeszedł jej po piecach, gdy Kerrigan położył dłoń na piersi istoty. Adoni
krzyknął z bólu. W tym samym czasie Blaise pokonał swojego przeciwnika, a Anir skończył z ostatnim."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Nie ma sprawy, zawsze możecie wrócić do średniowiecza albo do Camelotu. Wystarczy jedno słowo.
– Jasne. – odpowiedział Anir – Żeby nas tam wsadzili na stos i podpalili. Do durnych
łbów im nic przychodzi, że kamień się nie pali. Co do Camelotu, możesz go sobie wsadzić."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Dobrze. Zniosę wszelki ból z twojej ręki.
Blaise spojrzał na nią z szacunkiem.
– Chciałbym być tak odważnym mężczyzną jak ty.
– Raczej kobietą.
Wykrzywił się do niej.
– Znowu zaczynasz się upierać, że jestem kobietą – popatrzył na Kerrigana. –
Zobaczysz, dostanę przez nią kompleksów."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Czy ja wyglądam jak kobieta? – spytał mandragon Kerrigana, który siedział na krześle
przed kominkiem.
– Jasne.
Szybka reakcja kompletnie zbiła Blaise'a z tropu.
– Słucham?
– O co ci chodzi? – odparł Kerrigan z niewinną miną. – Wolisz, żebym kłamał?
Blaise ze złością założył ramiona na piersi.
– Wcale nie wyglądam jak kobieta – oświadczył.
– To po co pytasz?
– Kiedy wszedłem do Sereny żeby ją obudzić, wydawało jej się, że jestem jej matką. –
Zebrał w garść jasne, zaczesane do tyłu włosy. – Może powinienem je ściąć.
– Nic ci to nie da. Będziesz wtedy po prostu wyglądał jak brzydka kobieta.
Blaise puścił włosy i rzucił mu wściekłe spojrzenie.
– O dzięki ci, panie ciemności jedno ci radzę, nigdy nie szukaj pracy na gorącej linii dla samobójców."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Kerrigan westchnął głęboko. Zaczynał rozumieć, dlaczego Serenę tak niepokoiła myśl o
oddaniu władzy nad światem w ręce jednej osoby. Gdyby ta osoba nie była tobą i gdyby
żywiła do ciebie wyjątkowo dużą urazę, nie najlepiej by ci to wróżyło."
Dodał: Paranormal
Dodano: 17 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Z zestresowaną miną, Astrid przekazała go Zarekowi.
- Menoeceus chce do ojca. Zarek spojrzał na nią.
- Bob płacze, bo chce aby jego matka przestała nazywać go tym gównianym imieniem. Zarek przytulił chłopca, kołysząc go delikatnie na ramieniu, podczas gdy malec dalej zawodził. Głośno.
- W porządku, Bob. Tatuś już cię trzyma i ratuje przed złym, imiennym gustem Mamusi. Też bym płakał, gdyby mama nazwała mnie po jakimś idiocie.
- Menoeceus to wspaniałe imię – powiedziała defensywnie Astrid. Zarek prychnął.
- Dla starego człowieka lub dla produktu do higieny intymnej. Nie dla mojego syna. Następnym razem to ja wybiorę imię dla dziecka i nie będzie to coś, co brzmi jak zapalenie opon mózgowych"
Dodał: Asava
Dodano: 09 V 2012 (ponad 13 lat temu)