"Zszedł z drogi, pochylił się i natychmiast zniknął w krzakach[Will]. Horace krzyknął cicho.
Halt spojrzał na niego.
- Co się stało?
Horace wskazał kępy zarośli porastające zbocze wzgórza. Willa ani śladu. Młody rycerz nie potrafił dostrzec żadnego ruchu prócz nieznacznego kołysania się gałęzi muskanych wiatrem.
- Widziałem to już nie raz i nie dwa, a za każdym razem aż dreszcz mnie przechodzi. Coś niesamowitego.
- Owszem - przyznał Halt, przypatrując się pochyłości przed nimi. - Nic dziwnego. Jest w tym naprawdę bardzo dobry. Rzecz jasna - dodał skromnie - to ja nauczyłem go wszystkiego, co potrafi. Pośród zwiadowców cieszę się niejaką sławą jako ekspert w dziedzinie poruszania się w sposób niewidoczny dla innych.
Horace zmarszczył brwi.
- Zaraz. Wydawało mi się, że ekspertem jest Gilan? - zdziwił się. - Nawet Will kiedyś mi powiedział, że wszystkich co trudniejszych sztuczek nauczył się od niego.
- Och, czyżby? - spytał chłodno Halt. - A jak sądzisz, u kogo uczył się Gilan?
Nad tym Horace się nie zastanawiał. Który to już raz miał sobie za złe, że gada szybciej, niż myśli.
- Ach... No tak. Oczywiście, że od ciebie - przyznał.
Halt skłonił się lekko.
- Otóż to - stwierdził z wielką godnością."
Dodał: carolinee14
Dodano: 28 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"Nadludzkim wysiłkiem, odzyskując panowanie nad sobą, acz bynajmniej nie kryjąc przy tym własnej irytacji, Halt wycedził:
-Chciałeś zadać mi pytanie.
Horace uniósł brwi.
-Tak?
Halt skinął głową.
-Owszem. Widać to było po tobie.
-Rozumiem -odrzekł Horace. - A jakie pytanie?
Halta zamurowało i to na dłuższą chwilę. Otworzył usta, zamknął je - otwarł znowu, nim zdołał wykrztusić:
-Właśnie o to cię pytałem - warknął. - Spytałem co?, bo chciałem wiedzieć, o co chcesz mnie zapytać."
Dodał: carolinee14
Dodano: 24 VII 2012 (ponad 12 lat temu)
"Ten człowiek nie pojmuje, że godny przeciwnik, choć pokonany, zasługuje na należyte traktowanie. Czegóż jednak można się po nim spodziewać? Borsa nie jest wojownikiem. Umie tylko liczyć worki ze zbożem."
Dodał: kamila
Dodano: 27 VII 2011 (ponad 13 lat temu)
"Jednak nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro. Najważniejsze, żeby wierzyć, nie poddawać się. Tego nauczył mnie Halt. Nigdy się nie poddawaj, bowiem kiedy pojawi się sposobność, musisz być gotów, żeby z niej skorzystać."
Dodał: kamila
Dodano: 27 VII 2011 (ponad 13 lat temu)
"- I co? Czujesz się wreszcie prawdziwym zwiadowcą? - spytał Horace.
Will potrząsnął głową.
- Nie mam pojęcia. To wszystko mnie przerasta - stwierdził. Umilkł na kilka chwil, po czym wyznał: - Wiesz co? Jeszcze kilka tygodni temu miałem wrażenie, że wcale nie jestem gotów.
- No, tak. Ale teraz? - dopytywał się Horace.
- Teraz wiem, że jeśli ktoś czeka, aż będzie gotów - to będzie czekał przez całe życie.
Młody rycerz zrozumiał go od razu."
Dodał: RubyAngel
Dodano: 19 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
"- Widzisz mnie teraz? - pytał.
Will wówczas wzdychał ciężko, udając, że się rozgląda. Jego przyjaciel, jeden z najprzedniejszych rycerzy królestwa Araluenu, wojownik, który wzbudziłby lęk i respekt na każdym polu bitwy, zachowywał się jak niedorostek, któremu dano nową zabawkę.
- Skądby znowu, nie widzę cię wcale - warczał Will, złoszcząc się za każdym razem coraz bardziej. Po kilku zaledwie metrach Horace znów zatrzymywał się i czynił to samo.
- A teraz? Widzisz mnie? - dopytywał. Zdając sobie sprawę, że jeśli nie udzieli odpowiedzi zgodnej z oczekiwaniami Horace'a, za chwilę czeka go to samo i to zapewne niejednokrotnie, Will pokiwał głową, jakby w zadziwieniu.
- Niesamowite - rzekł. - Gdybym nie wiedział, że tu jesteś... - umilkł, próbując znaleźć właściwe słowa, po czym dokończył niezręcznie: - Nie wiedziałbym, że tu jesteś."
Dodał: carolinee14
Dodano: 30 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"Śmiał się jeszcze i wtedy, kiedy w jego serce wbił się drugi, mniejszy nóż Willa, dobyty wówczas, kiedy Saksa wyfrunęła z lewej dłoni zwiadowcy. Spojrzał w dół, więc przez ułamek sekundy oglądał dłoń zwiadowcy zaciśniętą na rękojeści... nim ujrzał czerń przed oczyma i nogi się pod nim ugięły.
- Już na nic mi nie jesteś potrzebny - wycedził Will."
Dodał: carolinee14
Dodano: 29 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"Horace wciągnął w nozdrza miły zapach drzewnego dymu.
- Pewnie coś pichcą. Oby - westchnął. - Okrutnie zgłodniałem.
- Kto wygaduje coś o żarciu? - wzdrygnął się Will, udając zaskoczenie i rozejrzał się na wszystkie strony. Potem niby to uspokoił się: - Ach, to ty, Horace. Pod tym płaszczem stałeś się właściwie niewidzialny.
Horace obdarzył go znużonym spojrzeniem.
- Willu, to było nawet śmieszne. Przez pierwsze dziesięć razy. Ale czy naprawdę uważasz, że nadal jesteś zabawny?
Ku ubolewaniu Willa, Halt, który nadstawiał ucha, zaśmiał się krótko."
Dodał: carolinee14
Dodano: 28 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"[...] - No, właśnie. Moim zdaniem przeszli tędy dzień lub dwa przed nami.
Wyprostowali się. Horace z podziwem pokiwał głową.
- Potraficie wydedukować to wszystko z jednego skrawka materiału?
Halt spojrzał na niego z ukosa. Miał jeszcze w pamięci uwagę Horace'a o bezpodstawnych domysłach, wygłoszoną poprzedniego dnia.
- Ależ skąd - odpowiedział. - To tylko niczym nie poparte spekulacje. Cała sztuka sprowadza się do tego, żeby wygłosić je z odpowiednią pewnością siebie."
Dodał: carolinee14
Dodano: 27 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"Halt odpowiedział z uśmiechem:
- Ludzie uwielbiają mi się zwierzać - rzekł - Mam w sobie coś takiego,może to urok osobisty,w każdym razie jestem wprost mistrzem konwersacji. [...]"
Dodał: carolinee14
Dodano: 26 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"- ...Rokowania spełzną na niczym, jeśli nie dopilnuję ich osobiście.
- W takim razie niech wasza wysokość powierzy pieczęć mnie, a ja się tam udam w imieniu króla. Zawsze zdołamy wyjaśnić, że jestem jakimś dalekim kuzynem – zaproponował Halt, który nigdy nie darzył tego typu ceregieli zbyt wielkim poważaniem. Duncan westchnął ciężko i spojrzał na Crowleya.
- Crowleyu, czyżbyś przez ostatnie dwie dekady nigdy nie znalazł ani jednej wolnej chwili, a by wyjaśnić temu dzikusowi w jaki sposób działa system królewskich pieczęci?"
Dodał: carolinee14
Dodano: 10 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)