"Wszyscy mówili, że zadawanie się z umarłymi jest niebezpieczne. Umarli mają inne potrzeby niż żyjący; inne pragnienia. Umarli są bardziej zdesperowani, niż możemy przypuszczać."
Dodał: dona
Dodano: 05 III 2011 (ponad 14 lat temu)
"„Przeznaczenie, jak pan miał okazję się niedawno przekonać, nie jest niezmienne. […] Nasz los zawsze spoczywa w naszych rękach, drogi panie. Jedynym paradoksem jest to, że nie staramy się zmienić naszego życia wtedy, kiedy jeszcze możemy.”"
Dodał: dona
Dodano: 05 III 2011 (ponad 14 lat temu)
"Luke obserwował ją przez chwilę z rękoma skrzyżowanymi na brzuchu. Lubił obserwować ludzi. Mógł często powiedzieć o kimś więcej po pięciu minutach obserwacji niż po pięciu godzinach przesłuchania. Ich gesty; ich niespodziewane uśmiechy. Sposób, w jaki siedzieli sztywno albo w jaki się wiercili. Ludzie, którzy mówią prawdę, nie obgryzają po każdym zdaniu paznokci. Ludzie, którzy mówią prawdę, nie gapią się w sufit. Nigdy."
Dodał: dona
Dodano: 05 III 2011 (ponad 14 lat temu)
"Człowiek zawsze potrafi znaleźć setki wymówek, żeby usprawiedliwić egoizm i tchórzostwo, podczas gdy odwaga nie potrzebuje żadnego usprawiedliwienia."
Dodał: dona
Dodano: 04 III 2011 (ponad 14 lat temu)
"Rozmyślałem, jakie to dziwne, że ludzie rzadko zapatrują się optymistycznie na przyszłość i na nieuchronny bieg historii, a zamiast tego pokładają całą wiarę w drugim człowieku, równie zagubionym i niepewnym. Nic tak nie dodaje odwagi jak świadomość, że ktoś Cię kocha i nie jesteś sam."
Dodał: dona
Dodano: 04 III 2011 (ponad 14 lat temu)
"Dziwny spokój opanował całą rodzinę Berrych, wszystkich czworo.
Spokój absolutnego przerażenia. Spokój śmierci, prawdziwej śmierci spoglądającej wprost z czarnych, aksamitnych oczu.
Mężczyzna podprowadził zieci do ściany. Chwycił prawą rękę Karoliny i podniósł nad głowę. Joe zobaczył, że idzie w ruch młotek oraz gwóźdź.
-Nieee! - wrzasnął."
Dodał: rockaga
Dodano: 10 XI 2009 (ponad 15 lat temu)
"Larry zaczynał się otrząsać po doznanym szoku. I tak samo jak widziany przez niego policjant, który stopniowo uświadamiał sobie, że jest postrzelony, tak stopniowo zaczeło do Larry'ego docierać, że jego matka nie żyje, naprawde nie żyjei to, co zdarzyło się wczoraj wieczorem, nie było maskaradą ani horrorem. Żadnego lateksu, żadnej sztucznej krwi, żadnych manekinów."
Dodał: rockaga
Dodano: 10 XI 2009 (ponad 15 lat temu)