"Kiedy byłem dziełem sztuki" jest powieścią wybitną pod względem filozoficznym. Zostawia nas z pytaniami o sens sztuki, o to kim jest człowiek i dokąd zmierza, czym jest piękno, dlaczego milość kierujemy ku sobie a nie ku światu.
Powieść jest napisana dobrze, autor popisuje się elokwencją, nawet ja po przeczytaniu setek książek znalazlem parenaście wyrazów których nie rozumiałem. Narratorem jest "dzieło sztuki" czyli Adam Bis. Muszę niestety zarzucić Schmittowi, pewne niedociągnięcia, niektóre szczegóły się nie zgadzają ze sobą ich korelacja jest nijaka. Ale na usprawiedliwienie tego faktu autor popisuje się niespodziewanymi zwrotami akcji. Chwilami nas uspokaja by potem tym bardziej nas czymś zaskoczyć.
Opowiem może trochę o treści. Tazio Firelli, młody, przygnębiony, choć kochany przez rodziców i bliskich chłopak, postanawia popelnić samobójstwo. Chce skoczyć w przepaść. Z tej okazji korzysta milioner i hochsztapler Peter Zeus Lama. Nakłania chłopaka do zmiany decyzji, ale ma jeden warunek. Tazio zgadza się. Zostaje zawieziony do niesamowitej rezydencji zwanej Pępinusem. Peter Zeus Lama pozoruje śmierć Tazia i nakazuje podpisanie oświadczenia o tym że mlodzieniec zrzeka sięprawa do decydowania o sobie i swojej tożsamości. Tazio podpisuje dokument i staje się wlasnością ekscentrycznego milionera. Ów bogacz oszpeca go tworząc swoje niby dzieło Adama Bis. Adam cierpi więc niewolę, sam nie wie kim jest. Dalszy ciąg powieści także jest ciekawy, dlatego polecam wam się z nim zapoznać
.
Moja ocena, jest jak zwykle w przypadku Schmitta wysoka i wynosi 8/10.
00
Dodał:Serfer Dodano:06 IX 2015 (ponad 9 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 191
Każdy z nas nosi w sobie piękno. Cała sztuka polega na tym, by umieć je odkryć.
Przypadkowe spotkanie za słynnym artystą całkowicie zmienia życie dwudziestoletniego bohatera książki. Z niepozornego, zakompleksionego człowieka przeistacza się w budzącą podziw żywą rzeźbę. Zyskuje to, o czym zawsze marzył. Traci to, czego dotąd nie doceniał. Czy za cenę sławy warto tracić wolność? Co decyduje o nas...