Moje pierwsze spotkanie z twórczością Doroty Ponińskiej było bardzo udane. Autorka uwiodła mnie barwnym stylem i pomysłowością w kreacji losów bohaterów. Zabrała mnie w fascynującą podróż do przeszłości i pozwoliła być świadkiem minionych wydarzeń oraz życia ówczesnych ludzi. Sięgając po drugi tom cyklu „Podróż po miłość” miałam nadzieję, że losy Marii będą równie intrygujące, jak historia jej matki – Emilii.
„Podróż po miłość” to saga rodzinna, rozciągnięta w czasie od powstania listopadowego aż do współczesności, obejmująca trzy kontynenty. Losy polskich bohaterek, kilku pokoleń kobiet z jednej rodziny, splatają się z historią życia trzech wybitnych mężczyzn – artystów: poety perskiego Rumiego, ormiańskiego malarza Ajwazowskiego i amerykańskiego pisarza Hemingwaya. Saga przedstawia koleje życia, perypetie miłosne i emocje spokrewnionych kobiet na bogatym tle historyczno - kulturowym kolejnych epok i kontynentów.
Bohaterką drugiego tomu jest Maria, która wraz z matką i ciotką Nadire mieszka w Teodozji na Krymie. Poznajemy ją we wczesnej młodości i towarzyszymy przez kolejne dziesięciolecia. Dziewczyna niewiele wie o przeszłości swojej rodziny, a na zadawane rodzicielce pytania na ten temat otrzymuje zdawkowe odpowiedzi. Jej życie nabiera barw, gdy odkrywa w sobie zamiłowanie do malarstwa i doskonali swój warsztat pod okiem wybitnego malarza - Iwana Ajwazowskiego. A kiedy syn diakona Pieta zwraca na nią szczególną uwagę Maria ma nadzieję, że jej życie wkroczyło na właściwe tory w drodze do szczęścia. Ale czy związek z chłopakiem, który ma bardzo radykalne poglądy i jest w stanie poświęcić wiele dla idei, w którą wierzy to dobre rozwiązanie dla niedoświadczonej i podatnej na wpływy panny?
Akcja powieści rozpoczyna się kilkanaście lat po wydarzeniach w Stambule. Żegnaliśmy Emilię, kiedy jej tułaczka dobiegła końca i znalazła swoje miejsce na ziemi u boku ukochanego mężczyzny, któremu dała syna. Obecnie jej sytuacja zmieniła się diametralnie, a zatem rodzi się pytanie - co wydarzyło się w niedalekiej przeszłości, że szczęśliwa matka i żona opuściła Turcję i stała się wdową z córką mieszkającą na Krymie? Dlaczego w jej życiu nie ma już męża Zakira i syna Kemala?
Autorka oczywiście udziela czytelnikowi odpowiedzi na nurtujące go pytania, ale wiedzę tę dawkuje stopniowo. Bieżące wydarzenia przeplatają się z przeszłymi. Znów działania wojenne pojawiają się w życiu Emilii zmuszając kobietę do postawienia na szali tego, co najważniejsze i dokonywania wyborów między pragnieniami a powinnościami. Podobnie jest z jej córką Marią, która choć przyszła na świat po wojnie krymskiej, to ten konflikt zbrojny w pośredni sposób wpłynął na jej życie, choć przez wiele lat nie była świadoma poniesionych strat. A kiedy kurtyna pozorów została ściągnięta okazało się, że pogodzenie się z prawdą nie jest takie łatwe.
W drugim tomie cyklu Dorota Ponińska zabiera czytelnika do XIX – wiecznej Rosji i przybliża mu ówczesną kulturę, obyczaje i trendy w sztuce panujące w tym kraju. Ukazuje mentalność oraz stosunek społeczeństwa do prowadzonej przez cara polityki. W interesujący sposób splata ze sobą losy postaci autentycznych z postaciami fikcyjnymi, a także łączy przeszłość z teraźniejszością. Wikła bohaterów w zależności, które sprawiają, że przy podejmowaniu decyzji muszą dokonywać wyborów między argumentami serca a rozumu.
Dorota Ponińska posługuje się lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem. Maluje bardzo plastyczne i pobudzające wyobraźnię obrazy. Dba o szczegóły i tło przedstawionych wydarzeń, co w dużym stopniu dodaje powieści wiarygodności. Nie skupia się wyłącznie na postaciach pierwszoplanowych, a każdy z wykreowanych bohaterów ma swoją historię, która spowodowała, że jego życie potoczyło się danym torem. Nie zapomina również o zwrotach akcji, zaskoczeniu i nieprzewidzianych wypadkach. Zręcznie "przemyca" informacje, które pojawiły się w pierwszym tomie i są niezbędne dla zrozumienia bieżących wydarzeń.
Moje kolejne spotkanie z piórem autorki oceniam bardzo pozytywnie. Pisarka bardzo szybko rozbudziła moją ciekawość, a potem sprytnie ją podsycała sprawiając, że oderwanie od książki było niemożliwie. Prosta historia okazała się niezapomnianą i fascynującą podróżą w przeszłość pozwalającą zajrzeć nie tylko za kulisy dawnego życia i polityki. Wbrew pozorom ta powieść nie jest opowieścią o miłości, lecz o życiu, które nie zawsze układa się po naszej myśli, czasem nas zaskakuje i zmusza do weryfikacji własnych priorytetów i pragnień. „Podróż po miłość. Maria” to godna swojej poprzedniczki publikacja, którą można przeczytać bez znajomości pierwszego tomu, ale znając historię Emilii przygoda z tą książką będzie ciekawsza, ponieważ czytelnik dysponuje wiedzą, której została pozbawiona główna bohaterka. Polecam.