Czasem słońce, czasem deszcz
Życie to splot przeróżnych zdarzeń, i tych smutnych, które łamią nam serca, i tych radosnych, które pozwalają patrzeć nam z nadzieją w przyszłość. Nigdy nie wiemy czym zaskoczy nas życie, czy gdzieś za rogiem nie czeka na nas szczęście, o którym śnimy i marzymy.
Takie niespodzianki od losu otrzymają właśnie bohaterowie powieści pani Katarzyny Janus "Błękitny dom nad jeziorem". Antonina Zielińska jest samotną kobietą, mieszka w małym mieszkanku, z kotem Baltazarem, pracuje w bibliotece, marząc o wielkiej miłości, o której zdarzało się jej czytać w ukochanych romansach. Nie spodziewa się, że życie szykuje jej prawdziwą rewolucję, która odmieni jej życie o 180°. Niespodziewanie dziedziczy stary dom na Mazurach. Zachwycona otoczeniem domostwa i samym budynkiem postanawia osiąść tam na stałe, a w domu zmarłej niedawno ciotki urządzić pensjonat. Ale to jeszcze nie koniec podarunków od losu, niedługo na swej drodze Tosia spotka mężczyznę, który stanie się dla niej kimś bliskim.
Tym mężczyzną będzie Jakub Lange, pogrążony w żałobie i smutku, żalu po rozstaniu z ukochaną kobietą, zaglądający coraz częściej do kieliszka. Jest mężczyzną, który stracił sens życia i nie widzi dla siebie przyszłości. Wszystko zmienia się gdy przypadek postawi go przed bramą domku Tosi. To spotkanie zapoczątkuje wielkie zmiany w jego życiu. Gdy pewnej burzliwej nocy uratuje go przed utonięciem, przeznaczenie splecie ich losy jeszcze mocniej. Przyjaźń zacznie zmieniać się w uczucie głębsze i piękniejsze.
Z biegiem czasu do pensjonatu zawitają kolejne pogubione dusze. Zosia, która uciekła od swojego chłopaka, który okazał się nie tym, za kogo go miała, a także Paulina, ciężarna studentka, poszukująca swojego zaginionego chłopaka. Później do gości pensjonatu dołączy w wyniku dramatycznych splotów wydarzeń, Bruno, współpracownik i najlepszy przyjaciel Jakuba. Dla wszystkich mieszkańców pobyt w Błękitnym Domu nad jeziorem okaże się przełomowym momentem w ich życiu, czas spędzony na Mazurach przyniesie szczęśliwe zakończenia, choć dotarcie do nich nie obejdzie się bez łez, bólu i wybaczenia.
"Błękitny dom nad jeziorem" to przepiękna opowieść o tym, jak życie potrafi nas zaskakiwać, o niespodziankach od losu, jakie przytrafiają się nam, gdy się ich zupełnie nie spodziewamy, o mocy przeznaczenia, o miłości, szczęściu, które czeka za rogiem, a wreszcie o sile przebaczenia, które przynosi ukojenie i wolność.
Powieść napisana jest wspaniałym językiem, który sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Cieszę się, że wreszcie znalazłam chwilę by poznać losy Tosi i Kuby. Co mi się podobało? Na pewno kobiece sylwetki kreowane przez autorkę. Tosia, Paulina i Zosia to silne, samodzielne kobiety, choć czasem los nie obchodził się z nimi lekko, to one mimo to potrafiły podnieść się z każdego upadku i iść z dumnie podniesioną głową dalej. Kryją w sobie odpowiednie proporcje wrażliwości, delikatności, jak twardości i hardości. To kobiety, które obdarza się sympatią od pierwszego spotkania. Podobał mi się także wątek braci bliźniaków Piotra i Pawła, jubilera i zegarmistrza z Leszna, którzy stanowią wspaniałą klamrę spinającą losy Tosi i Jakuba. Ich wątek wnosi do powieści odrobinę magii i fantastyki. Podbił on moje serce.
Na uwagę zasługują również fragmenty pamiętnika Benedykty, krewnej ciotki Tosi. Świetnie zawiązują one nici łączące przeszłość z teraźniejszością.
Nie podobał mi się natomiast główny bohater męski, czyli Jakub. Strasznie denerwował mnie swoim zachowaniem. Dobrze, że na koniec ogarnął się i zrozumiał głupotę swojego postępowania. Ale mojego serca nie podbił. Niestety. Dobrze, że świetnie nakreślone bohaterki powieści zrekompensowały mi to rozczarowanie głównym bohaterem.
"Błękitny dom nad jeziorem" to bardzo ciepła opowieść obyczajowa, która nie rozpieszcza ani bohaterów ani czytelnika, bo jak to nasze życie, przeplata ze sobą złe chwile z dobrymi. Jest i radość i czas na łzy. Czasem słońce, czasem deszcz.
Polecam z całego serca wszystkim fanom literatury obyczajowej i kobiecej ! Ja miło spędziłam czas przy jej lekturze
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu FILIA.