Jesteście przekorni? Też macie ochotę krzyczeć, gdy ktoś mówi „Nie krzycz”? Szczególnie, że „W dzisiejszym świecie nie liczy się prawda. Liczy się to, kto najgłośniej krzyczy”.
A kto krzyczy w powieści Marcela Mossa? Z pewnością Agata, poniżając i dręcząc swego męża psychicznie i fizycznie. Krzyczy i Michał, ale jego krzyk niknie w czterech ścianach domu, odbija się niczym kamień rzucony na mur sceptycyzmu, niezrozumienia i obojętności.
Krzyczy również Anita, zarabiając w sieci jako hejterka. Pluje jadem niszcząc cudze życie za pieniądze. Swoją pracę postrzega zadaniowo, a nawet czerpie przyjemność z wrzucania nienawistnych komentarzy, odreagowując tym własne frustracje.
Każdemu z nich przyjdzie jednak stanąć po drugiej stronie barykady. Zmierzyć się z konsekwencjami swych czynów. Uświadomią sobie, że „Nie ma znaczenia, czy obrażamy kogoś w sieci, czy w cztery oczy. Nienawiść jest wszędzie taka sama. I tak samo boli”.
To brutalna opowieść o przemocy i manipulacji, której celem jest zniszczenie, zaszczucie drugiego człowieka. Opowieść, która szokuje, ale jednak jest boleśnie prawdziwa w realiach współczesnego świata.
To trzecia i ostatnia część "Trylogii Hejterskiej", którą oczywiście zaczęłam czytać od końca. Tak, nadal mi się to zdarza.
Czy nieznajomość poprzednich części czegoś mnie pozbawiła? Nie pozwoliła na ujrzenie pełnego obrazu, dała inny odbiór? Tego nie wiem, ale z pewnością sięgnę po wcześniejsze części aby się o tym przekonać, bo ta była genialna.