Narodziny mordercy

Recenzja książki Rytuał łowcy
Kiedy rodzi się chęć popełnienia zbrodni? O czym myśli morderca, kiedy zamierza zaatakować?

Niedaleko cmentarza zostają znalezione zwłoki. Twarz ofiary została bardzo okaleczona. Dodatkowo niedaleko zwłok pozostawiono wiadomość w formie wiersza... Niedługo później pojawiają się kolejne ofiary a policja dowiaduje się że ma styczność z seryjnym mordercą! Co na to Pani prokurator Seredyńska która dostaje sprawę mordercy jako swoją pierwszą sprawę w karierze? Zapewne nie będzie dla niej łatwa gdyż morderca obrał sobie Ją na kolejną ofiarę!

Rytuał łowcy to pierwsza książka Przemysława Borkowskiego po jaką sięgnęłam. W momencie kiedy ją otrzymałam, od razu zaczęłam ją czytać. Fabuła wydała mi się bardzo intrygująca. Seryjny morderca, tajemnicze wierszyki, w zasadzie brak tropu i podejrzanego. Lubię kiedy w książkach jest tak wiele niewiadomych, które w danym momęcie się pojawiają i zaskakują! Także było i w tej książce. Fakty dozowane były bardzo powoli, dzięki czemu coraz bardziej budowałam swoją ciekawość. Akcja rozgrywała się swoim tokiem, nie była zbyt wolna ani za wartka. Dało mi to dużo czasu na przemyślenie tego czego przeczytałam.
Głównie skupiłam się na profilu psychologicznym samego mordercy. Autor odkrył przede mną tajniki umysłu zbrodniarza. Byłam zaskoczona tym co tak naprawdę zapoczątkowało narodziny łowcy! Byłam tym nawet troszkę zdruzgotana. Następnie każdy kolejny etap, planowania zbrodni, specyfiki jej dokonywania, wyboru ofiar, stal się dla mnie głównym elementem tej książki! Chyba to najbardziej podobało mi się w całej powieści! To że ja także mogłam "pobawić" się w psychopatycznego mordercę ( dzięki możliwości wyniknięcia do jego umysłu).
Całość opisana jest dość szczegółowo, natomiast każdy z tych szczegółów, pozwolił mi idealnie odwzorować historie w mojej wyobraźni.
Co do emocji zawartych w powieści, mogę śmiało przyznać, że wiele razy towarzyszyło mi napięcie, związane z samym mordercą, ale często także i zdenerwowanie. Zdarzały się momenty kiedy przeczytałam dany fragment i musiałam na chwilę odłożyć książkę, gdyż wydawał mi się zbyt drastyczny. Głównie wpłynęło to na moje samopoczucie ale i na strach potęgujący się we mnie samej.
Uważam że książka nie należy do łatwych książek. Czasem wymagała przemyśleń i to tych głębokich, związanych z samym rozumowaniem ale także naturalnych ludzkich zachowań. Zapewne jest to książka, gdzie człowiek zmienia się w "zwierzę" głodne krwi! I właśnie na tym głównie się skupiłam. Jak człowiek może stać się takim potworem? Byłam w szoku czytając niektóre opisy. Ale także same opisy śledztwa, przypominały mi pewnie niestandardowe procedury. Ogólnie książka bardzo mi się podobała. Była dla mnie ciekawym doświadczeniem ale także impulsem do przemyśleń. Dobra robota! Polecam!
Dodał:
Dodano: 14 IX 2020 (ponad 4 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 117
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Agnieszka
Wiek: 30 lat
Z nami od: 06 IV 2020

Recenzowana książka

Rytuał łowcy



Młoda prokurator Gabriela Seredyńska po przeprowadzce do Warszawy dostaje swoją pierwszą poważną sprawę – morderstwo. Zwłoki znaleziono w pobliżu muru cmentarza, a twarz ofiary została mocno okaleczona. Komisarz Aleksanderski, który pierwszy przybył na miejsce zbrodni, odnajduje pod murem cmentarza kartkę z wierszem, który zdaje się jedynym tropem policji. Wkrótce pojawia się kolejna ofiara, a po...

Ocena czytelników: 4.83 (głosów: 3)