"Coś za coś. Taka wymiana".
Moje zmysły dawno czegoś takiego nie doświadczyły. Poprzez zawartą w tej książce tajemnicę, niepokojącą atmosferę oraz oniryczną konwencję, przekroczyłam granicę jawy i snu. I nadal zadaję sobie pytanie, czy to wszystko jest tylko efektem wyobraźni autorki?
Terapeutka planująca przejść na emeryturę zmienia swoją decyzję pod wpływem poznania Kuby – młodego chłopaka, który staje się jej pacjentem. Bohater utrzymuje, że istnieje świat równoległy do tego, którego znamy. Kobieta początkowo jest przekonana, że to wyłącznie efekt choroby psychicznej chłopaka, jednak z czasem, zaczyna mieć coraz więcej wątpliwości co do swojej diagnozy.
"Życie za życie" to książka mocno niejednoznaczna i zapadająca w pamięć, która zmusza czytelnika do własnej interpretacji opisanych w niej wydarzeń. Autorka nie wskazuje wprost tylko jednej, właściwej drogi, lecz pozwala czytelnikowi samemu skonstruować odpowiedzi na zadane w utworze pytania. Czy istnieje świat równoległy do naszego? Czy za pomocą snu można przenieść się do innej rzeczywistości? Czy jesteśmy zupełnymi ignorantami, skoro uważany, że jedynie nasz świat jest prawdziwy i wyjątkowy? Wraz z główną bohaterką czytelnik przeżywa wszystkie fazy tej psychologicznej walki – od zupełnej negacji i zwątpienia po otworzenie umysłu na nieznane i pogodzenie się z nieuniknionym. Trudny temat, z którym autorka poradziła sobie na swój własny, oryginalny sposób.
Warto także wspomnieć o zaakcentowanym lekko w powieści temacie pracy zawodowej terapeuty. Autorka zwraca uwagą na cienką granicę jaka dzieli wykonywanie obowiązków zawodowych od łączenia ich z prywatnym życiem. Ukazuje także, jak trudno jest nie przenosić problemów z pracy do domu. Magdalena Folta pośrednio pochyla się nad tą właśnie kwestią, próbując zdefiniować przy tym dobrego, profesjonalnego terapeutę.
Książka została podzielona na dwie części, które ukazują dwie odrębne historie powiązane ze sobą przeszłością. Przyznam, że nie spodziewałam się tego, że nagle w połowie książki jedna historia zostanie urwana i otrzymam nową bohaterkę. Na szczęście, jak się później okazało, Magdalena Folta przybliżyła dalsze losy terapeutki właśnie poprzez życie Sabiny. I tak, jak ten zupełnie nieprzewidywalny zwrot fabularny, tak cała powieść utrzymana jest w takiej konwencji niedopowiedzenia i zupełnej nieprzewidywalności. Zakończenie tej książki, którego długo nie zapomnę, dosłownie wbija w fotel.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl