"Zwróciła uwagę na dziwnie nienaturalny układ rozpostartych rąk. Uprzytomniła sobie, że to ciało nie ułożyło się na żwirze, lecz zostało rzucone... Dobiegł ją głos Patryka, szept pełen grozy: - Wielki Boże! Ona... ona nie żyje - wyjąknął, gdy przyklęknąwszy obok Arleny, dotknął jej dłoni i ramion. W podobnych chwilach czas jak gdyby zatrzymuje się w miejscu." |
dona dodał: 12 III 2011, 18:13:58 |
głosy: +0 | -0 |
|
"- Żywo zainteresowało mnie coś, co pan powiedział przed chwilą. Powiedział pan, że zło czai się wszędzie. To prawie cytat z Eklezjasty. - Umilkł, twarz zajaśniała mu fanatycznym blaskiem i po krótkiej pauzie zacytował:
- »Pełne zła jest serce synów rodzaju człowieczego, a szaleństwo mieszka w ich sercu, pokąd żyją«. Z satysfakcją wysłuchałem pańskich słów. Dziś, proszę pana, nikt nie wierzy w prawdziwe zło. (...) Ale zło, panie Poirot, to przecież zjawisko realne. To fakt! Ono istnieje! Jest potężne! Przechadza się po naszej ziemi!" |
dona dodał: 12 III 2011, 18:13:45 |
głosy: +0 | -0 |
|
"- Zdumiewające - rzuciła Tuppence. - Przedziwne.
- Co się stało?
- To Czarna strzała Stevensona, chciałam ją przeczytać. Wszystko było w porządku, a potem natrafiłam na stronę ze słowami podkreślonymi czerwonym tuszem. (...) to naprawdę niezwykłe. Muszę ci to natychmiast pokazać." |
dona dodał: 12 III 2011, 18:10:50 |
głosy: +0 | -0 |
|
"- Trzeba wezwać doktora... prędko... Amyas... Zerwałem się z krzesła. - Co się stało? Zachorował? Umiera? Meredith odpowiedział: - Zdaje się, że już nie żyje. Na moment zapomnieliśmy o Elizie. Ale ona krzyknęła przeraźliwie: - Nie żyje?!... - A potem zaraz wybiegła. Nigdy nie przypuszczałem, że ktoś mógłby tak szybko biec... jak sarna, jak ranione zwierzę. Albo może jak mściwa Furia." |
dona dodał: 12 III 2011, 18:08:01 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Carter podniósł gazetę ze stołu. Odnalazł kolumnę ogłoszeń i wskazując jedno z nich, przesunął dziennik w stronę Tommy’ego.
- Przeczytaj to.
- »Międzynarodowa Agencja Detektywistyczna, Theodore Blunt, menedżer. Prywatne dochodzenia. Duży zespół zaufanych i wysoko wyszkolonych agentów śledczych. Absolutna dyskrecja. Bezpłatne porady«…" |
dona dodał: 12 III 2011, 18:03:29 |
głosy: +0 | -0 |
|
"(...) Dakin wciąż jeszcze siedział pochylony nad biurkiem. Wymamrotał pod nosem: - Przyjeżdżają do Bagdadu... Na bibule narysował koło, pod nim napisał: Bagdad", potem w różnych punktach naszkicował wielbłąda, samolot, parowiec, małą dymiącą lokomotywę - zbiegające się na okręgu. Następnie w rogu narysował pajęczynę. W środku pajęczyny napisał: "Anna Sheele. Pod spodem postawił wielki znak zapytania..." |
dona dodał: 12 III 2011, 17:48:07 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Wygląda na to, żeśmy się zebrali w doborowym towarzystwie - stwierdziła Joyce. - Może założymy klub? Co mamy dzisiaj? Wtorek? W takim razie Klub Wtorkowych Wieczorów. Będziemy się spotykać co tydzień i każdy z członków po kolei będzie przedstawiał jakiś problem. Zagadkę, z którą zetknął się osobiście i która dotąd nie została rozwiązana. Ile nas jest? Raz, dwa, trzy, cztery - pięcioro. Powinno być sześć osób. - Zapomniałaś o mnie, kochanie. - Panna Marple uśmiechnęła się promiennie." |
dona dodał: 12 III 2011, 17:45:51 |
głosy: +0 | -0 |
|
"To zbyt straszne, proszę pani. Kości to coś, czego nigdy nie mogłam znieść. Wszystko, tylko nie kościotrup. I to tu, w ogrodzie, tuż obok mięty i innych ziół. Ach, tak mi wali serce, mam takie palpitacje, że z trudem łapię oddech. I jeśli mogłabym... mam taką zuchwałą prośbę, gdybym dostała kropelkę brandy..." |
dona dodał: 12 III 2011, 17:44:07 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Trzeba ryzykować, rezygnować z utartych szlaków na rzecz nieznanych. Nikt nie umie wybierać bez strachu." |
dona dodał: 12 III 2011, 17:00:19 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Silne uczucia są nieokiełznane jak dzikie konie. Popychają nas do działania, nie pytając, czy tego chcemy, czy nie." |
dona dodał: 12 III 2011, 16:57:58 |
głosy: +0 | -0 |
|