Chroniąc świat przed złem, strzeż się, by samemu nie stać się tym złym…
Wstępując do Zgromadzenia, Damien bierze na swoje barki niezwykle ważne zadanie – wraz z innymi Stróżami musi ochronić ludzkość przed Łowcami, uniemożliwić im odebranie człowiekowi najważniejszych cnót: wiary, nadziei i miłości. Jak jednak walczyć ze złem, gdy moralność tych, którzy mieli być wzorem, staje pod znakiem zapytania… Kto tak naprawdę jest zły i z kim mamy walczyć? Czy zabijając złoczyńcę, nie stajemy się tacy jak on? Z tymi wątpliwościami będzie musiał zmierzyć się Damien.
„Zgromadzenie” nie jest baśnią o walce dobra ze złem, w której dobro zawsze wygrywa, a bohaterowie to szlachetni mężowie pełni cnót. To powieść o walce z własnymi słabościami, poszukiwaniu swojej tożsamości i przeciwstawianiu się autorytetom.
To była pierwsza w życiu akcja Damiena. Akcja, na którą czekał już od początku szkolenia. Chciał tego, czego chciał każdy Stróż, począwszy od Samuela. Pragnął przyczynić się dla dobra świata i ocalić ludzkość przed marazmem. Gdzieś w jego ludzkim umyśle kłębił się strach, ale i ogromne podekscytowanie, tym, co miało nastąpić. Niezwykła energia wirowała we wszystkich nerwach, w żyłach mieszała się z krwią. Zacisnął pięści i uczynił to, co zrobili pozostali Stróże. Runął w dół, wzdłuż starej fabryki.