W opowiadaniu „Granica rzeczywistości” podoba mi się kilka elementów. Do nich należą opisy Sylwii: „Była oczyszczona, nawilżona, wygładzona, ujędrniona, odświeżona, odżywiona, rozjaśniona.” Niby wyliczanie, a powstaje obrazowy, podszyty sarkazmem opis nie tylko tej konkretnej bohaterki, ale całych zastępów „ zadbanych” nastolatek, którym narrator(ka) dobiera się do wnętrza. Ciekawie też zostały nakreślone inne postacie, inne typy. Rajon mówi o sobie: „jestem niedopuszczalny”- jeden z udanych neologizmów w tekście, bardzo wymowny. Obecność tego wrażliwego, wyalienowanego chłopaka wśród rówieśników przybyłych do Kolegium w ramach międzynarodowej wymiany „zakłóca spokój”: co zrobić z odmieńcem? Jak poradzić sobie z uczuciami? Na te i jeszcze wiele innych pytań muszą odpowiedzieć bohaterowie utworu, dotykającego najwrażliwszych strun życia młodych ludzi.
Do wspomnianych już wcześniej zalet opowiadania można zaliczyć również świeżość w sposobie budowania przestrzeni literackiej, co wiąże się właśnie z odważnym traktowaniem języka.
Warte uwagi z pewnością jest zakończenie: pomysłowe, poruszające, takie że nie pozwala w pośpiechu przewrócić ostatniej kartki.