Powieść nawet bez nazwiska autorki na okładce potrafiłabym jej bezbłędnie przypisać. Dlaczego? Widać tu bowiem charakterystyczny humor: pacjenci szpitala piją colę z dwoma mrugnięciami, prawie stuletnia Hortensja korzysta z Fejsa czy hit tego tomu - równoczesny poród żony oraz krowy Pierwszego i związane z tym okoliczności. Jeszcze długo bawiła mnie ta sytuacja.
Kolejny element typowy dla magnoliowych powieści to początkowa nuda - podobnie jak w dwóch poprzednich częściach, tak i tutaj pierwsza...
00
Dodał:ejotek Dodano:09 VI 2016 (ponad 8 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 271